52 punkty Embiida przeciwko Celtics, Lakers z kolejnym zwycięstwem

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
52 punkty Embiida przeciwko Celtics, Lakers z kolejnym zwycięstwem
52 punkty Embiida przeciwko Celtics, Lakers z kolejnym zwycięstwem
52 punkty Embiida przeciwko Celtics, Lakers z kolejnym zwycięstwem
AFP
Aż 13 meczów zaserwowała nam w nocy koszykarska liga NBA. W hitowym starciu Philadelphia 76ers pokonali Boston Celtics 103:101, a ponad połowę punktów dla gospodarzy zdobył Joel Embiid.

Starcie obu zespołów było na horyzoncie od kilku tygodni i zapowiadało się jako mecz decydujący o zajęciu drugiego miejsca w Konferencji Wschodniej. Ostatecznie różnica między obiema drużynami zbyt mocno wzrosła w ostatnich dniach i Celtowie mimo porażki pewnie zachowali drugą pozycję, ale spotkanie i tak było zapowiedzią bardzo prawdopodobnej serii w playoffs. 

76ers dominowali na parkiecie i mimo bardzo wyrównanego spotkania, to właśnie gospodarze przez większość spotkanie mieli kilkupunktowe prowadzenie. Zdecydowanym liderem ekipy z Philadelphii był Joel Embiid, który zdobył aż 52 punkty, mimo że w spotkaniu nie trafił ani jednej trójki, raz oddając rzut zza łuku. Do swojego dorobku dołożył 13 zbiórek i sześć asyst, a z gry pomylił się tylko pięciokrotnie. 

W pokonanym zespole najlepszym wynikiem punktowym popisał się Derrick White, który zdobył 26 punktów. Jayson Tatum zakończył zmagania poniżej swojej średniej - rzucił 19 punktów, do których dodał po sześć zbiórek i asyst. 

Siódme zwycięstwo w ośmiu ostatnich meczach odnieśli z kolei koszykarze Los Angeles Lakers, którzy na wyjeździe w Salt Lake City wygrali z Utah Jazz 135:133 po koniecznej dogrywce. 

Jeziorowcy prowadzili aż dziesięcioma punktami na niecałe dwie minuty przed końcem czwartej kwarty, a mimo to musieli spędzić na parkiecie dodatkowe pięć minut w walce o zwycięstwo. W końcówce świetnie prezentował się zwłaszcza Kelly Olynyk, który zdobył 23 punkty, siedem zbiórek i siedem asyst, a także trafił wszystkie swoje cztery próby z dystansu. 

Najlepszy na parkiecie był jednak tego wieczoru LeBron James, który poprowadził Lakers do zwycięstwa swoimi 37 punktami oraz ostatnimi zdobytymi punktami w meczu na pół minuty przed końcem dogrywki. 28 oczek dorzucił Austin Reaves, a dobre zawody zagrał też Anthony Davis, który zdobył 21 punktów, miał 14 zbiórek i sześć asyst.

Lakers są na fali i z bilansem 41 zwycięstw i 38 porażek zajmują siódme miejsce w Konferencji Zachodniej. Jeśli jednak wygrają wszystkie pozostałe trzy mecze do końca sezonu, zakończą go na piątej pozycji. Już najbliższej nocy zmierzą się z Los Angeles Clippers, którzy mają taki sam bilans, ale w tabeli są o jedną lokatę wyżej.