Istotne porażki Mavericks i Lakers. Wrócił LeBron James, zawieszony został Luka Doncić

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Istotne porażki Mavericks i Lakers. Wrócił LeBron James, zawieszony został Luka Doncić
Istotne porażki Mavericks i Lakers. Wrócił LeBron James, zawieszony został Luka Doncić
Istotne porażki Mavericks i Lakers. Wrócił LeBron James, zawieszony został Luka Doncić
AFP
Zbliżamy się do końcowych rozstrzygnięć w sezonie zasadniczym NBA. Każdej nocy spotkania przynoszą nam wyniki, które znacząca wpływają na układ tabeli. Spośród tych niedzielnych, najważniejszy wpływ na jej kształt mają porażki Dallas Mavericks i Los Angeles Lakers.

Mavericks zszokowali swoich kibiców i drugi raz z rzędu przegrali z Charlotte Hornets, którzy pozostają jedną z najgorszch ekip w lidze. Zespół z Teksasu już po pierwszej porażce z tym rywalem spadł na 11. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej, które nie daje szans na udział w playoffs. Tym razem jeszcze bardziej pogorszył swoją sytuację. 

Do porażki ekipy z Jednorożcem w herbie doszło pomimo obecności na parkiecie Luki Doncicia i Kyrie'go Irvinga. Ten drugi przyszedł do zespołu w ostatnich dniach okienka transferowego i miał stanowić o jego sile w kluczowej fazie sezonu, tymczasem Mavericks mogą ją w ogóle opuścić. 

Amerykanin zdobył wczoraj 18 punktów. Ponad dwa razy więcej rzucił Doncić, jednak jego 40 oczek na nic się zdało, a Słoweniec złapał także swoje 16. przewinienie techniczne w tym sezonie, po tym jak kwestionował decyzję sędziów. Oznacza to, że będzie musiał opuścić kolejny mecz z powodu zawieszenia. Tak stanowi regulamin, kara jest przyznawana każdemu zawodnikowi z 16 faulami technicznymi w sezonie. Doncić ominie wyjazdowy mecz z Indianą Pacers.

Istotną porażkę zaliczyli także koszykarze Lakers, którzy na swoim parkiecie polegli z Chicago Bulls 108:118. Stało się tak nawet pomimo powrotu do gry LeBrona Jamesa, który przez miesiąc leczył kontuzję. Gwiazdor nie był w stanie zagrać całego spotkania, ale pozwolono mu na wejście z ławki. Była to dla niego druga taka sytuacja w karierze, pierwsza miała miejsce w 2007 roku. 

Najlepszy punktujący w historii NBA zdobył 19 punktów, co było najlepszym dorobkiem w całym zespole, a to wiele mówi o potencjale ofensywnym Jeziorowców wczorajszego wieczoru. Po 18 oczek zdobyli Malik Beasley i Troy Brown Jr.

Bulls do zwycięstwa poprowadził Zach LaVine, który rzucił 32 punkty. Byki umocniły się tym samym na 10. miejscu w Konferencji Wschodniej, które na koniec sezonu da im szansę powalczenia o playoffs. Lakers znajdują się z kolei na dziewiątej pozycji na Wschodzie, mimo że mieli szansę zbliżyć się nawet do szóstej lokaty.