Minionej nocy San Antonio Spurs grali w Minneapolis z zespołem Minnesota Timberwolves. Jeszcze na dziewięć minut przed końcem spotkania Ostrogi prowadziły 77:75, ale czwarta kwarta należała do gospodarzy. Wygrali ją 31:23, a całe spotkanie 102:94. Wolves zajmują obecnie 1. miejsce w Konferencji Zachodniej. Bilans 16-4, to najlepszy wynik w całej NBA.
Pierwszy raz w tym sezonie Jeremy Sochan nie wyszedł w pierwszej piątce Spurs. Spędził na boisku 22 minuty i zdobył sześć punktów. Miał też dwie zbiórki i jeden blok.
Zapytany o zmianę ustawienia wyjściowego składu trener Gregg Popovich nie chciał tego komentować. "To jest to, co chcemy robić" – powiedział po meczu.
Najwięcej punktów dla Spurs zdobył w tym spotkaniu Devin Vassell – 22. 21 rzucił Keldon Johnson. Victor Wembanyama zapisał na swoim koncie 12 punktów i 10 zbiórek.
Wembanyama musiał w tym spotkaniu uznać wyższość swojego starszego kolegi z reprezentacji Francji – Rudy’ego Goberta, który do 16 punktów dodał aż 20 zbiórek, a kiedy był na boisku, to Wolves zdobyli aż 31 punktów więcej od Spurs.