Warriors wyrównali stan serii z Kings. Celtics coraz bliżej awansu

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Warriors wyrównali stan serii z Kings. Celtics coraz bliżej awansu
Warriors wyrównali stan serii z Kings. Celtics coraz bliżej awansu
Warriors wyrównali stan serii z Kings. Celtics coraz bliżej awansuAFP
Niedzielny wieczór był w Stanach Zjednoczonych kolejnym dniem rywalizacji w playoffs koszykarskiej ligi NBA. W najbardziej wyczekiwanym starciu obecni mistrzowie - Golden State Warriors - wyrównali stan rywalizacji z Sacramento KIngs do 2-2. W czwartym starciu Warriors wygrali 126:125.

Dwa pierwsze mecze odbyły się w Sacramento i górą byli w nich rozstawieni z trzecim numerem Kings. Warriors musieli gonić wynik meczami u siebie. Rywalizacja toczy się do czterech zwycięstw, więc ewentualna porażka w czwartym starciu mogła być bardzo bolesna. 

Spotkanie było bardzo wyrównane i niesamowicie intensywne. Żadna z drużyn nie mogła odskoczyć na dwucyfrową liczbę punktów. Ostatecznie zrobili to Warriors pod koniec trzeciej kwarty. Mimo to końcówka spotkania toczyła się przy minimalnym prowadzeniu. 

Liderem gospodarzy był Stephen Curry, który zdobył 32 punkty, ale w końcówce popełnił bardzo kosztowny błąd. Pod presją obrony rywali poprosił o czas, gdy jego zespół nie miał już żadnej przerwy do dyspozycji. W efekcie Kings otrzymali rzut wolny oraz posiadanie piłki. W ostatnich sekundach rzut na wagę zwycięstwa dla gości oddawał Harrison Barnes. Jego próba zza łuku na równi z syreną kończącą nie wpadła jednak do kosza. 

Po zawieszeniu w trzecim spotkaniu do gry wrócił Draymond Green, który wchodząc z ławki zdobył 12 punktów, zebrał 10 piłek i miał 7 asyst. Szybko po wejściu na parkiet został ukarany przewinieniem techinczym. 26 oczek zdobył Klay Thompson, a 22 dorzucił Jordan Poole.

Problemy Cavaliers, Celtics idą po swoje

Wcześniej swój mecz numer cztery wygrali New York Knicks, którzy dzięki temu prowadzą w serii z Cleveland Cavaliers 3-1. 29 punktów dla wygranych rzucił Jalen Brunson. Knicks są o krok od awansu do drugiej rundy playoffs mimo awansu do nich z piątego miejsca. 

Coraz bliżej wygrania serii są też Boston Celtics, którzy wygrali z Atlantą Hawks 129:121. Celtowie wcześniej przegrali w meczu numer trzy, przez co muszą wrócić jeszcze do swojej hali na piąte spotkanie. Są jednak zdecydowanym faworytem serii, w której prowadzą 3-1. 

Podobny wynik mają Denver Nuggets, którzy mogli dzisiaj zakończyć rywalizację z Minnesotą Timberwolves. Gospodarze wydłużyli jednak swoje nadzieje i odnieśli honorowe zwycięstwo 114:108 po koniecznej dogrywce. Nuggets nie powinni jednak mieć większych problemów z awansem do drugiej rundy.