Soucek był opatrywany przez długi czas po otrzymaniu ciosu od Bednarka, który próbował odbić piłkę. 28-letni pomocnik West Hamu krwawił, a lekarze zabandażowali mu głowę. Czeski kapitan został potem jeszcze raz opatrzony, ale ostatecznie dokończył mecz.
"Moja kontuzja była bardzo nieprzyjemna. Chciałem zagrać piłkę głową, ale Bednarek kopnął piłkę moją głową. Teraz boli, ale lekarze wykonali świetną robotę. Chciałem zostać na boisku, bo koledzy mnie potrzebowali. Wierzę, że to nic poważnego" - powiedział Soucek w wywiadzie telewizyjnym.
Selekcjoner pochwalił odporność kapitana. "Gdyby to było coś poważniejszego, to oczywiście byśmy go zastąpili. Sam mu powiedziałem, że jeśli źle się poczuje lub będzie miał zawroty głowy, ma zejść z boiska. Ale lekarze zapewnili nas, że wszystko będzie dobrze. Jego bandaż odpadł i musieli go ponownie założyć" - powiedział Silhavy na konferencji prasowej.
"Jego czoło jest dość rozdarte, muszą je zszyć. Wierzę, że będzie dostępny w poniedziałek. Byłoby szkoda, gdyby nie był. Jak go znamy, to twardy facet. Poradzi sobie" - dodał czeski trener.
Przed kontuzją Soucek wyrównał w 49. minucie z dośrodkowania z prawej strony. Gola poprzedziła krótka, standardowa sytuacja. "To nie było przećwiczone. To ważne, że chłopcy potrafią improwizować na boisku i widzą różne otwarte przestrzenie. Za to należą im się pochwały, bo inaczej byłoby to jakieś kopnięcie z prawie połowy boiska i trudno byłoby strzelić gola. W ten sposób piłka trafiła do mnie i udało mi się to wykorzystać" - powiedział Soucek o swoim 11. golu dla reprezentacji.
Pochwalił występ drużyny w Warszawie. "Myślę, że pierwsza połowa była ostrożna z obu stron, nikt nie chciał zdobyć pierwszego gola. Mieliśmy kilka szans przed utratą gola, ale w końcu zdobyliśmy pierwszą bramkę. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że nie możemy i nie chcemy tutaj przegrać, że chcemy pojechać na Euro. I daliśmy z siebie wszystko" - powiedział.
"Muszę pochwalić całą drużynę za drugą połowę, ponieważ zagraliśmy perfekcyjnie. Mogliśmy dołożyć więcej bramek. Zdecydowanie kciuki w górę za drugą połowę i mam nadzieję, że przeniesiemy to na następny mecz" - dodał Soucek.
Jego drużyna straciła swoją pierwszą szansę na zakwalifikowanie się do Euro, ale pozostaje w korzystnej sytuacji. W meczu u siebie z Mołdawią muszą zdobyć przynajmniej punkt. "Wszyscy chcieliśmy awansować po tym meczu, ale graliśmy na wyjeździe w Polsce, więc przyjmiemy ten punkt. Polska nie radzi sobie najlepiej, ale wciąż jest poważnym przeciwnikiem. Wierzę, że w poniedziałek uda nam się awansować do Euro, tak jak wszyscy tego chcemy" - dodał Soucek.