Remis jak porażka, Wisła Kraków znów gubi punkty i oddala się od Ekstraklasy

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Remis jak porażka, Wisła Kraków znów gubi punkty i oddala się od Ekstraklasy
Remis jak porażka, Wisła Kraków znów gubi punkty i oddala się od Ekstraklasy
Remis jak porażka, Wisła Kraków znów gubi punkty i oddala się od EkstraklasyProfimedia
Po 90 minutach bez przełamania Biała Gwiazda objęła prowadzenie w doliczonym czasie, by momentalnie dać je sobie odebrać. Po stracie punktów Wisła Kraków może ponownie spaść do środka tabeli już w czwartek.

Ostatnim wtorkowym meczem 29. kolejki Fortuna 1 Ligi było starcie Resovii z Wisłą Kraków. A ponieważ jeden z największych klubów jechał do potencjalnego spadkowicza, faworyt był tylko jeden. Ostatni mecz z Sovią krakowianie wygrali wysoko (4:1), a najgorsza defensywa ligi (50 goli straconych) spotykała się z najlepszą ofensywą (52 strzelone).

Sprawdź statystyki meczu Resovia-Wisła

Tymczasem mecz rozpoczął się od kompletnie bezbarwnych 45 minut, w których nikt nie oddał uderzenia choćby zmierzającego do bramki. Z tych niecelnych najgroźniejsza była próba Resovii, konkretnie Kelechukwu Ibe-Tortiego. Po przerwie widać było, że Białej Gwieździe zaczyna się spieszyć. Tuż po powrocie do gry kotłowało się pod bramką Pindrocha, a bliski szczęścia w nieco nieprzygotowanym uderzeniu krzyżakiem był Joseph Colley. Słowacki golkiper zatrzymał piłkę na linii.

Presja na gospodarzach rosła i w końcu udało się otworzyć wynik, ale dopiero po zakończeniu regulaminowego czasu gry. Sekundy po upływie 90. minuty kolejną celną wrzutkę Gogóła wykorzystał ten, który już czterokrotnie w obecnym sezonie ustalał wynik w doliczonym czasie, Angel Rodado. Główką pod nogi Pindrocha zmieścił piłkę przy bliższym słupku.

W tym momencie Wisła zagrała, jakby komplet punktów już był spakowany do autobusu, a minutę później Resovia przerzutem z obrony wyprowadziła akcję prawym skrzydłem. Jeden z jej współautorów, Ibe-Torti, błyskawicznie znalazł Macieja Górskiego przed bramką. Ten, z Colleyem na plecach, obrócił się bez problemu i z ok. trzech metrów wpakował piłkę za linię.

Pomimo kilku pozostających minut wynik już się nie zmienił, a remis z outsiderem to dla Wisły Kraków fatalna wiadomość. Szansa na bezpośredni awans do PKO BP Ekstraklasy matematycznie wprawdzie jest, ale realnie trudno się na nią nastawiać.

Większym zmartwieniem powinno być podtrzymanie miejsca dającego przynajmniej grę w barażach. Wisła skończyła wtorek na 5. miejscu, ale przed końcem 29. kolejki może zsunąć się o dwa oczka niżej, jeśli swoją szansę wykorzystają Górnik Łęczna i Motor Lublin, które grają w czwartek.

Wynik i statystyki meczu Resovia-Wisła
Wynik i statystyki meczu Resovia-WisłaFlashscore