Ancelotti potwierdza plan z Gulerem: Będzie w kadrze i dostanie swoje minuty

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Ancelotti potwierdza plan z Gulerem: Będzie w kadrze i dostanie swoje minuty
Ancelotti podczas konferencji przed meczem z rayo
Ancelotti podczas konferencji przed meczem z rayoReal Madrid
Carlo Ancelotti rozmawiał z mediami przed niedzielnymi derbami Madrytu na Bernabeu przeciwko Rayo Vallecano. Meczu, w którym obecny będzie Arda Guler. Jak donosi Flashscore, turecki zawodnik realizował konkretny plan i jest teraz gotowy do powołania, a nawet debiutu w barwach Realu Madryt.

Poprawił swoje mięśnie, dolną i górną część ciała, pracował mentalnie, aby przezwyciężyć presję i przeciwności losu, jest gotowy do rozegrania pierwszych minut jako zawodnik Realu Madryt. 

"W tym tygodniu rozpoczął treningi z drużyną. Będzie w składzie i stopniowo dostanie swoje minuty. Istnieją konkretne plany, aby przygotować się na jego kondycję", wyjaśnił, dodając, że widzi go "jako rozgrywającego, środkowego napastnika lub prawego skrzydłowegoMa takie cechy".

Guler zacznie na ławce, najwyraźniej bez Camavingi jako kolegi z ławki, ponieważ Francuz będzie zastępował Tchouameniego, a przynajmniej ma na to duże szanse."Mógłby być opcją, tak. Jest tym, którego cechy są najbardziej zbliżone do Tchouameniego" – podkreślił szkoleniowiec.

Będzie też musiał mieć oko na minuty zgromadzone przez niektórych, teraz gdy zbliża się kilka meczów z rzędu. "Będą rotacje w tych trzech meczach, chociaż priorytetem jest jutrzejszy mecz, który gramy przeciwko solidnej i bardzo dobrze zorganizowanej drużynie. Potem zobaczymy. Nadszedł czas, aby wywrzeć silny wpływ tymi trzema meczami, w lidze i Lidze Mistrzów".

Brazylijskie gole, które nie przychodzą

Zawsze spokojny, Ancelotti nie martwi się posuchą, który mają Vinicius i Rodrygo. "Zdobędą więcej bramek niż Bellingham i Joselu. Nie mamy co do tego żadnych wątpliwości. Ważne jest to, że kiedy ich zabraknie, inni wejdą na boisko".

Tak jak Bellingham, który ma na koncie 13 bramek w 13 meczach i do którego Włoch ma zaufanie. "W tej chwili nie pokazał żadnych błędów. Nie musi się poprawiać, na tym poziomie ważna jest ciągłość, to robi różnicę u najlepszych graczy. Oceniamy również jego pracę z piłką i bez niej. Jego dyspozycja fizyczna jest bardzo wysoka jak na zawodnika o takich cechach".

Tym, który nie wydaje się być tak doceniony, jest Fran Garcia, który stracił część swojej głównej roli. Według Ancelottiego, z powodu powrotu do zdrowia Mendy'ego."Fran radzi sobie bardzo dobrze, to czy zagra, czy nie, zależy od rywalizacji, od tego, czy dobrze sobie radzi, a tak jest. Miał mniej minut niż Mendy, ale to obrońca, którego bardzo lubię. Nie musi być zły ani zmieniać swojego nastawienia. To drugie jest bardzo pozytywne w szatni".

Wsparcie dla Marcelo

Aby podsycić strumień informacji, które wciąż napływają z Brazylii i które stawiają go jako przyszłego selekcjonera na po końcu tego sezonu, Ancelotti nie wahał się ogłosić, której drużynie będzie kibicował w finale Copa Libertadores. "Będę oglądał mecz w koszulce Fluminense, zwłaszcza ze względu na Marcelo. Nie mam nic przeciwko Boca Juniors, ale tutaj w Realu Madryt jesteśmy wielkimi fanami Marcelo i mam nadzieję, że uda mu się zdobyć kolejny tytuł".

A skoro już jesteśmy przy temacie Brazylii, to warto wspomnieć o dyspozycji Endricka. "Radzi sobie bardzo dobrze. Ma przed sobą przyszłość i prognozy, a jego postępy są bardzo szybkie".