Chociaż Klopp docenia, że fani mają coś do powiedzenia, chce, aby drużyna dobrze spisała się przeciwko Atalancie w ćwierćfinale Ligi Europy.
"Zdecydowanie rozumiem obawy kibiców. Z mojego punktu widzenia jest to trudne. To jasne, że chcemy ludzi na stadionie, chcemy, aby był dostępny dla wszystkich. Jesteśmy samowystarczalnym klubem, mogę powiedzieć wszystkim, że kiedy tu byłem, każdy funt szedł na piłkę nożną. Jestem pewien, że znajdą rozwiązanie. W takich sytuacjach zaczyna się być może od protestu, a potem następują dyskusje i to jest dobre" - powiedział Klopp.
"Powinniśmy jednak upewnić się, że nic nie stanie między nami a kibicami. Dyskutować owszem można, ale między dwoma gwizdkami musimy być po prostu Liverpoolem i o to proszę. Byłoby gorzej, gdyby na trybunie były tylko flagi i nic więcej. Mieliśmy to (podczas Covid) i nie chcemy tego ponownie!" - dodał trener Liverpoolu.