Vinicius wciąż w formie, ale z mniejszym wpływem na grę Realu

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Vinicius wciąż w formie, ale z mniejszym wpływem na grę Realu

Vinicius w meczu z Rayo Vallecano.
Vinicius w meczu z Rayo Vallecano.PIERRE-PHILIPPE MARCOU/AFP
Sfrustrowany i będący ofiarą własnych prowokacji na boisku, gwiazdor Realu Madryt Vinicius Junior walczy o odzyskanie swojej najlepszej formy przed środowym starciem Ligi Mistrzów z Bragą.

Zdobywca 23 goli i 21 asyst w poprzednim sezonie, Vinicius zdołał do tej pory strzelić zaledwie trzy gole i zanotować dwie asysty w 11 meczach, w porównaniu do dziesięciu goli i trzech asyst na tym samym etapie poprzedniego sezonu.

Brazylijczyk, który opuścił miesiąc gry z powodu kontuzji ścięgna podkolanowego, jak dotąd nie był w stanie znaleźć swojego miejsca w nowej formacji diamentowej 4-4-2 Carlo Ancelottiego. To ustawienie, zaprojektowane specjalnie w celu zaprezentowania letniego podpisu Jude'a Bellinghama, nieuchronnie pozostawia go w cieniu angielskiego cudownego dziecka, które zdobyło 13 bramek w 14 meczach od czasu przybycia z Dortmundu za 103 miliony euro latem.

Prawdopodobna nieobecność "Złotego Chłopca", który cierpi na uraz lewego barku, sprawi, że Vini i jego rodak Rodrygo znów znajdą się w centrum uwagi.

Osieroceni przez Benzemę

Brazylijski duet, w wieku 23 i 22 lat, stracił pewność siebie po odejściu lidera ataku Karima Benzemy do Arabii Saudyjskiej, częściowo zastąpionego przez wyjątkowy wkład w atak Bellinghama i przybycie doświadczonego Joselu.

"Zmieniliśmy sposób gry, system jest inny. Karim miał inne cechy, jest egzekutorem. Ale myślę, że Vinicius i Rodrygo również", wyjaśnił obrońca Realu Nacho na wtorkowej konferencji prasowej. "Zdobędą wiele bramek i nadal będą wnosić wkład poza bramkami, dzięki wszystkiemu, co tworzą dla drużyny".

Tego samego zdania był Carlo Ancelotti, który nadal wierzy w swoich Brazylijczyków, którzy właśnie przedłużyli swoje kontrakty do 2027 i 2028 roku. "Myślę, że Vinicius i Rodrygo strzelą więcej bramek niż Bellingham", powiedział dziennikarzom po niedzielnym remisie 0:0 z Rayo Vallecano. "Musimy być cierpliwi. Wszyscy napastnicy przechodzą przez takie momenty", podkreślił we wtorek włoski trener.