Jean Carlos uratował punkt Rakowa, Warta wywozi remis po ciężkiej bitwie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Jean Carlos uratował punkt Rakowa, Warta wywozi remis po ciężkiej bitwie

Jean Carlos uratował punkt Rakowa, Warta wywozi remis po ciężkiej bitwie
Jean Carlos uratował punkt Rakowa, Warta wywozi remis po ciężkiej bitwieProfimedia
Zmiany w wyjściowym składzie i szybko stracony gol nie pozwoliły Rakowowi Częstochowa wypracować kompletu punktów w sobotnie popołudnie. Warta prowadziła przez ogromną większość meczu i dopiero w końcówce oddała punkty na wagę remisu.

W sobotnie popołudnie na stadionie przy Limanowskiego kibice Rakowa mogli obserwować mistrzów Polski w mocnym, choć odświeżonym składzie. Szansę dostał Kacper Bieszczad w bramce, debiut na boisku zaliczył Srdjan Plavsić, od pierwszej minuty pojawił się Sony Kittel. Zmian byłoby pewnie więcej, ale kontuzje ograniczyły pole manewru.

Choć rotacje się pojawiły, to nazwanie jedenastki drugim garniturem byłoby nadużyciem. Nic więc dziwnego, że kibice w spokoju rozłożyli nad głowami biało-czerwoną kartoniadę i odśpiewali hymn na cześć powstańców warszawskich. Nie zdążyli jeszcze odsłonić sobie widoku na boisko, a ich drużyna już sensacyjnie przegrywała. W 5. minucie atak Warty i precyzyjny, kąśliwy strzał pod dalszy słupek posłał daleko zza pola karnego Miguel Mariz Luis. Częściowo zasłonięty Bieszczad nie uratował się przed stratą bramki.

Nic dziwnego, że szybki cios wprowadził nerwowość w poczynaniach gospodarzy, ale takiego stresu fani Medalików chyba się nie spodziewali. Pierwszy kwadrans to okres dominacji Warty i kłopoty mistrzów z opuszczeniem swojej połowy. Wysoki pressing, czujność w destrukcji i nieustępliwe próby podwyższenia prowadzenia. 

Dopiero bliżej 20. minuty gospodarze uspokoili grę, ale i wtedy Zieloni raz po raz oddawali kolejne salwy z dystansu – jak niecelne uderzenie Szmyta przy słupku czy Borowskiego nad poprzeczką. Widać było, że nawet nominalnie mocni zawodnicy Rakowa mają problem z brakiem ogrania w wystawionym składzie. Co prawda Adrian Lis w bramce Zielonych miał trochę pracy, ale do przerwy zdecydowanie bliżej było drugiej bramki Warty niż pierwszej Rakowa.

Wyjściowe składy i noty za mecz Raków-Warta
Wyjściowe składy i noty za mecz Raków-WartaFlashscore

Ponieważ obaj Dawidowie Sz. mają opinię świetnych strategów, z zaciekawieniem oglądaliśmy powrót zawodników z szatni. W ekipie przyjezdnych Kajetana Szmyta zmienił Maciej Żurawski, u gospodarzy zmianą było nastawienie na atak szybko po powrocie. Deian Sorescu postanowił udowodnić, że zasługuje na swoje miejsce w kadrze i wywalczył rzut karny dla gospodarzy. Ten na gola zamienił bez mrugnięcia okiem Łukasz Zwoliński.

Punkt dla Szwargi? Owszem, ale zaraz potem kolejny trzeba było dopisać Szulczkowi. Maciej Żurawski znalazł miejsce na obrzeżach pola karnego i z bardzo ostrego kąta wcisnął swój pierwszy celny strzał do bramki. Podobnie jak przy pierwszym golu, tak przy tym na 2:1 z 57. minuty przynajmniej część odpowiedzialności ponosi Kacper Bieszczad w bramce. I, sądząc po jego wyrazie twarzy, też to wiedział.

Bieszczad fantastycznie zrehabilitował się przy rzucie wolnym z 64. minuty, po którym Luis mógł mieć dublet. Po drugiej stronie boiska równie dzielny był Lis, a temperatura meczu stale rosła, choć już była bliska wrzenia. I choć kości trzeszczały przy ostrej grze Zielonych, trener gospodarzy rzucił swoich najlepszych zawodników na boisko na ostatnie 20-30 minut. Cebula, Jean Carlos, Piasecki, Berggren i Arsenić wyczerpali limit zmian długo przed końcem.

W końcówce Rakowa miał piłkę przez ponad 70 proc. czasu, a Warta okresami była zamknięta jak w hokejowym zamku. Efekt przyszedł późno, dopiero pod koniec 83. minuty. Sorescu dogrywał do Jeana Carlosa, ten strzelił i… gdyby nie rykoszet od głowy Stavropoulosa może Adrian Lis by ten strzał wybronił. Po niefortunnej interwencji obrońcy piłka poszła w drugi róg, na wagę remisu.

Choć Raków do ostatnich sekund walczył o komplet punktów, to Warta była zbyt zdyscyplinowana, by na to pozwolić. Na dwie sekundy przed gwizdkiem po raz ostatni Adrian Lis łapał piłkę, ku gniewnym okrzykom z trybun gospodarzy. Tylko punkt i aż punkt – tak mogą myśleć obie drużyny z przebiegu tego spotkania. Zieloni dzielną walką potwierdzają, że na każdego rywala doskonale się przygotowują.

Wynik i statystyki meczu Raków-Warta
Wynik i statystyki meczu Raków-WartaFlashscore