Puchar Azji: Jordania postraszyła, ale Korea uniknęła porażki w doliczonym czasie
Druga kolejka grupy E Pucharu Azji wyłoniła dwóch faworytów do awansu do fazy pucharowej. Zdecydowanym faworytem była Korea Południowa, która po wygranej z Bahrajnem wiedziała, że będzie potrzebować lepszej piłki, aby pokonać Jordanię - jedną z najlepszych drużyn w rozgrywkach.
Sprawdź przebieg i statystyki meczu Jordania-Korea
Mecz rozpoczął się lepiej dla podopiecznych Jurgena Klinsmanna, którzy już w dziewiątej minucie wyszli na prowadzenie za sprawą rzutu karnego wykorzystanego przez Heung-min Sona. Gwiazdor Tottenhamu nie trafił w pierwszym meczu, więc odcisnął swoje piętno na rywalizacji i świętował w hołdzie Kimowi Seung-gyu'emu, bramkarzowi pierwszego wyboru, który doznał poważnej kontuzji.
Jednak ostatnie 10 minut pierwszej połowy było katastrofalne dla Koreańczyków z Południa. Po rzucie rożnym Park Yong-Woo (37. minuta) skierował piłkę do własnej siatki, a w 45. minucie Al Naimat przypieczętował powrót Jordańczyków, wykorzystując zgubioną piłkę na skraju pola karnego.
Druga połowa przyniosła ciekawą grę, ale na gola kibice musieli czekać aż do 91. minuty. W akcji ustawionej na prawej stronie Al Arab próbował przechwycić strzał Oh Hyeun-gyu, ale ostatecznie odbił piłkę do własnej siatki.
Obie drużyny zrównały się punktami i mają prawie zapewniony awans do kolejnej rundy. Albo jako jedna z dwóch najlepszych drużyn, albo jako jedna z najlepszych drużyn z trzeciego miejsca.