Projekt Warszawa i Resovia uzupełniają grono półfinalistów PlusLigi

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Projekt Warszawa i Resovia uzupełniają grono półfinalistów PlusLigi
Projekt Warszawa i Resovia uzupełniają grono półfinalistów PlusLigi
Projekt Warszawa i Resovia uzupełniają grono półfinalistów PlusLigiProjekt Warszawa
Pomimo niespodziewanej porażki przed własną publicznością siatkarze Projektu Warszawa zdołali zwyciężyć z Bogdanką w złotym secie. Na rzeszowskim Podpromiu takich emocji nie było, Asseco Resovia wygrała z Treflem Gdańsk w czterech setach.

W Warszawie blisko niespodzianki

Pomimo roli zdecydowanego faworyta, Projekt Warszawa tylko w pierwszych paru minutach rewanżowego meczu ćwierćfinałowego cieszył się prowadzeniem. Goście z LUK Bogdanki Lublin doszli do głosu błyskawicznie i jeszcze tylko przy stanie 9:9 pierwszy set był w zasięgu stołecznej ekipy. Po nim seria pięciu punktów z rzędu pozwoliła na ucieczkę, której zatrzymać się nie udało.

Porażka 20:25 w pierwszej partii wcale nie była końcem kłopotów Projektu, którego skuteczność zawodziła, przy jednoczesnej dobrej grze lublinian. Punkty Schulza, Branda i Ferreiry pozwoliły Bogdance wyrwać również drugą partię, 25:22. I choć wybrzmiał ostatni dzwonek alarmowy, Projekt nie odwrócił sytuacji w trzecim secie, przegrywając jeszcze niżej, 19:25. Dopiero w złotym secie gospodarze odzyskali kontrolę i zdołali wywalczyć awans do półfinału fazy play-off wynikiem 15:12.

W Rzeszowie Trefl pozostał bezradny

Po przegranej u siebie, w Rzeszowie Trefl Gdańsk

 musiał wygrać co najmniej dwa sety drugiego meczu, by pozostać w grze. Udało się zrealizować pierwszą część planu, gdy na przewagi przyjezdni zgarnęli otwierającą partię (28:26), napędzani atakami Kewina Sasaka i skutecznym blokiem Piotra Orczyka.

Gdańszczanie dobrze weszli też w drugiego seta, ale fenomenalny na zagrywce Jakub Bucki pomógł odzyskać kontrolę i kolejnym asem (a w meczu zaliczył ich 11) w decydującej fazie gry przyspieszył wygraną Resovii 25:23. 

Napędzeni dobrą grą i dopingiem kibiców rzeszowianie zniszczyli rywali w trzeciej partii, wygrywając aż 25:14. Wówczas wygrana w czwartym secie była ostatnią szansą dla gdańszczan na uratowanie losów rywalizacji. Tyle że po zdobyciu pierwszego punktu stracili aż osiem w serii i już od tego momentu o powrocie mowy nie było. Resovia i tego seta wygrała wysoko, 25:16.