Hurkacz nie dał szans rywalowi. Szybko awansował do drugiej rundy Australian Open

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Hurkacz nie dał szans rywalowi. Szybko awansował do drugiej rundy Australian Open

Hurkacz nie dał szans rywalowi. Szybko awansowało do drugiej rundy Australian Open
Hurkacz nie dał szans rywalowi. Szybko awansowało do drugiej rundy Australian OpenAFP
Hubert Hurkacz pewnie pokonał w pierwszej rundzie Australian Open reprezentanta gospodarzy Omara Jasikę 7:6(4), 6:4, 6:2. Tym samym rozstawiony z 9. numerem Polak awansował do drugiego etapu turnieju.

Hurkacz był zdecydowanym faworytem starcia z Jasiką, który do głównego turnieju dostał się przez eliminacje, a w światowym rankingu zajmuje 343. miejsce. Ponadto Australijczyk jeszcze niedawno nie mógł uczestniczyć w turniejach ze względu na zawieszenie za stosowanie dopingu, więc jest tenisistą po przejściach. 

Nie było tego jednak widać na korcie, zwłaszcza w pierwszym secie. Hurkacz korzystał ze swojej znacznej przewagi wzrostu i bombardował rywala kolejnymi potężnymi serwisami, gładko wygrywając swoje gemy serwisowe, ale jednak ani razu nie był w stanie doprowadzić do break pointa przy podaniu przeciwnika. 

Tym samym doszło do klasycznego akcentu w spotkaniach wrocławianina - przy remisie 6:6 zaczął się tie break. W nim Hurkacz szybko wyszedł na prowadzenie 4:1, ale po chwili Jasika doprowadził do remisu. Później punkty zdobywał już jednak tylko Polak. 

Podobny stan rzeczy powtarzał się w drugiej partii. Australijczyk nie popełniał dużo błędów, ukrywał swoje wady i stawiał opór. Daleko było mu do przełamania Polaka, regularnie nie mógł poradzić sobie z kolejnymi zagraniami kończącymi Hurkacza, ale jednak nie popełniał dużo błędów i trzymał się swojego serwisu. 

Statystyki z meczu Omar Jasika - Hubert Hurkacz
Statystyki z meczu Omar Jasika - Hubert HurkaczFlashscore

Do pierwszego przełamania w meczu doszło dopiero w dziewiątym gemie drugiej odsłony, gdy Hurkacz wreszcie znalazł sposób na kwalifikanta i miał gema serwisowego na prowadzenie 2:0 w meczu. Wykorzystał wówczas drugą piłkę setową i przybliżył się do awansu. 

Dopiero trzeci set wyglądał jak prawdziwy pojedynek zawodnika z pierwszej dziesiątki rankingu ATP z rywalem z czwartej setki zestawienia. Jasika był już w wyraźnie gorszej kondycji, a Hurkacz pewnie szedł po swoje, by dowieźć zwycięstwo i stracić jak najmniej sił przed długim turniejem. Wrocławianin dwukrotnie przełamał rywala i szybko zrobiło się 4:1 w gemach, po czym żaden z zawodników nie oddał swojego serwisu i po dwóch godzinach i 12 minutach mecz się zakończył. 

W całym spotkaniu Hurkacz posłał 24 asy, miał 56 zagrań kończących i 38 niewymuszonych błędów. Nie grał dzisiaj na swoich najwyższych obrotach, ale nie był do tego zmuszony. W drugiej rundzie zmierzy się on z Czechem Jakubem Mensikiem, który pokonał 6:3, 7:5, 7:5 Denisa Shapovalova.