Ukrainki zachwycają tenisowy świat podczas Australian Open i dodają otuchy rodakom

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Ukrainki zachwycają tenisowy świat podczas Australian Open i dodają otuchy rodakom
Dajana Jastremska już zapewniła sobie awans w rankingu WTA o około 50 miejsc
Dajana Jastremska już zapewniła sobie awans w rankingu WTA o około 50 miejscProfimedia
Aż dwie ukraińskie tenisistki – Dajana Jastremska i Marta Kostiuk – wystąpią w ćwierćfinałach wielkoszlemowego turnieju Australian Open. Obie wspierają podczas imprezy w Melbourne swój pogrążony w wojnie kraj, a ich wyniki dodają otuchy cierpiącym rodakom.

"Rodzina to moja Ukraina" – napisała Jastremska na kamerze telewizyjnej po tym, jak pokonała znaną Białorusinkę Wiktorię Azarenkę 7:6(6); 6:4 w poniedziałkowym meczu 1/8 finału.

Dzień wcześniej, w tej samej fazie turnieju, Kostiuk gładko wygrała z Rosjanką Marią Timofiejewą 6:2, 6:1.

Po raz pierwszy w liczonej od 1968 roku erze open dwie ukraińskie tenisistki wywalczyły miejsce w czołowej ósemce turnieju wielkoszlemowego.

Jak podkreślono na oficjalnej stronie turnieju, chociaż tenis jest sportem indywidualnym, to ten zbiorowy sukces zapewnia rzadki przypływ dobrych wiadomości milionom ludzi w Ukrainie i przypomina widzom o trudnej sytuacji ich nękanego rosyjską agresją narodu.

Kostiuk została zapytana, jak to się dzieje, że ukraińskim tenisistkom udało się odnieść sukces, radząc sobie w tak trudnej sytuacji.

"To po prostu pokazuje, że ludzkie możliwości przeciwstawienia się stresowi i wszystkiemu z nim związanemu nie mają granic" – stwierdziła po chwili namysłu 21-latka, która na bieżąco śledzi sytuację w Ukrainie.

"Czasami wieści nie są dobre i mogą naprawdę zmienić nastrój, ducha walki" – dodała.

"Dla mnie osobiście było to bardzo trudne, ale jednocześnie bardzo dorosłam jako człowiek" – przyznała Kostiuk.

Konieczność szybkiego dojrzewania dała jej inną perspektywę.

"Gdyby w moim życiu nigdy nie było wojny, nie sądzę, że byłabym w stanie rozwinąć się tak bardzo, jak przez ostatnie dwa lata" – powiedziała.

Również w przypadku Jastremskiej, która uciekła z Ukrainy w lutym 2022 roku, trudności sprawiły, że stała się bardziej odporna.

"To wojna i muszę wykazać się lepszymi wynikami dla Ukrainy" – powiedziała 23-letnia tenisistka.

Jak dodała, prawie dwa lata po rozpoczęciu wojny łatwiej jej poradzić sobie z trudnymi emocjami, z którymi się zmaga.

"Wojna oczywiście bardzo nas dotknęła, bo nie można wrócić do domu, jak się chce i kiedy się chce, tak jak było wcześniej. Zawsze czyta się wiadomości i ogląda materiały telewizyjne" – przyznała Jastremska.

Dodała, że dom jej babci ucierpiał po jednym z ataków – krótko przed meczem tenisistki w turnieju w Brisbane.

Jastremska zajmuje dopiero 93. miejsce w światowym rankingu. Jak przyznała, zdaje sobie sprawę, że kibice w kraju są zachwyceni jej postawą.

"Cieszę się, że mogę dać im powody do dumy" – uśmiechnęła się Ukrainka, która na torbie na rakietę miała m.in. napis: "Bądź odważna jak Ukraina" (w kolorach flagi narodowej – żółtym i niebieskim).

Jastremska nie ukrywa radości, że jej rodaczka Kostiuk również dotarła do 1/4 finału w Melbourne.

"Jestem dumna z Marty. Miała trudne mecze. To wspaniale, że tu jesteśmy i osiągamy dobre wyniki" – powiedziała.

O udział w ćwierćfinale rywalizowała też rozstawiona z numerem 19. Elina Switolina, najbardziej znana i doświadczona z ukraińskich tenisistek. Musiała się jednak wycofać z powodu kontuzji po trzech gemach pojedynku z Czeszką Lindą Noskovą, która rundę wcześniej wyeliminowała Igę Świątek.

Mimo tego 29-letnia Switolina podkreśliła, iż cieszy się szczęściem swoich młodszych rodaczek. Ma nadzieję, że ich sukces zaowocuje w przyszłości.

"To wspaniałe dla ukraińskiego tenisa i dla nadchodzącego pokolenia, zwłaszcza teraz, gdy Ukraina znajduje się w tak trudnym czasie. Cieszę się, że koleżanki radzą sobie świetnie" – dodała Switolina.

Kostiuk w ćwierćfinale zagra z rozstawioną z "czwórką" Amerykanką Cori Gauff, a rywalką Jastremskiej będzie wspomniana Noskova.