Sinner się nie zatrzymuje, Włoch zwycięża w finale w Rotterdamie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sinner się nie zatrzymuje, Włoch zwycięża w finale w Rotterdamie

Jannik Sinner
Jannik Sinner Profimedia
Jannik Sinner pokonał zdeterminowanego Alexa De Minaura 7:5, 6:4 w dwóch setach, pieczętując świetny turniej ATP 500 w Rotterdamie. Dzięki dzisiejszej wygranej Włoch już jutro znajdzie się na podium rankingu ATP.

Jannik Sinner wszedł w sezon 2024 z drzwiami, wygrywając już 12 meczów z rzędu. Po triumfie w Australian Open, zdobył również tytuł w turnieju ATP 500 w Rotterdamie, wygrywając dziś 7:5, 6:4 z twardym Alexem De Minaurem. Dzięki punktom zdobytym po niedzielnym finale, Sinner stanie się numerem 3 na świecie już jutro, bez konieczności czekania do 26 lutego.

Spotkanie z Australijczykiem Alexem De Minaurem było bardziej skomplikowane niż mogli liczyć fani Sinnera, Australijczyk jest przecież znany ze swojej determinacji. Już od pierwszych taktów przeciwnik, którego Jannik zawsze pokonywał w poprzednich sześciu meczach, pokazał, że odrobił zadanie domowe po ostatniej porażce.

Sprawdź przebieg meczu Sinner-De Minaur punkt po punkcie

Włoch jednak trzymał się i niewiele ustępował, a następnie w piątym gemie wyrwał przełamanie, zmuszając Australijczyka do błędu dropszotem. De Minaur pozostał jednak przy życiu i kilkoma świetnymi returnami przełamał podanie Sinnera. Włoch wyrównał swoim pierwszym podaniem, a dzięki potężnemu bekhendowi doprowadził do stanu 4:2.

Kiedy jednak nadszedł czas, aby zakończyć seta przy stanie 5:4, De Minaur postawił nogę w zamykających się drzwiach i odpowiadając cios za ciosem, czterokrotnie zmusił Jannika do gry na przewagi, broniąc cztery setbole, a następnie wywalczył dwa breakpointy i forhendem po linii odzyskał równowagę: 5:5.

Sinner zareagował jednak na przełamanie, osiągnął przewagę i przy drugiej próbie, dzięki świetnemu podaniu, zrewanżował się wykorzystaniem drugiego break pointu. Przy 6:5 Włoch nie popełnił już błędu, prowadził grę, przeszedł 40:15 i zamknął seta asem: 7:5.

Przełamanie? Zawsze z rewanżem

W drugim secie scenariusz się nie zmienił: Sinner próbował grać swoje, ale musiał radzić sobie z twardym i walecznym Australijczykiem. Po zatrzymaniu dwóch break pointów przy stanie 2:1, Włoch przełamał w kolejnym gemie przy czwartej okazji. Podobnie jak w finale poprzedniego seta, De Minaur nie poddał się jednak, wyszedł przy podaniu Sinnera na 40:0 i przy drugiej próbie odzyskał równowagę 3:3.

W siódmym gemie wahadło przełamań trwało, a Sinner utorował sobie drogę dwoma podaniami i wykorzystał bekhend Australijczyka w siatkę, aby wyprzedzić go najpierw 4:3, potem 5:3. 

De Minaur utrzymał serwis, więc Sinner był w stanie zamknąć mecz przy swoim serwisie, klasycznym 6:4. I tym razem nie popełnił błędu. Światowy nr 3, kończy 7:5, 6:4 i wygrywa turniej w Rotterdamie. Dwunaste zwycięstwo w obecnym tourze, drugi turniej wygrany w 2024 roku, piętnaście zwycięstw z rzędu. Niesamowity Jannik!