W tym sezonie za główne faworytki do triumfu w Nowym Jorku uznaje się obrończynię tytułu Igę Świątek, jej główną rywalkę Arynę Sabalenkę oraz będącą ostatnio w świetnej formie Coco Gauff. Poza nimi istnieje kilka pretendentek do tytułu, wśród których wyróżnia się Jelena Rybakina.
Mimo że największy sukces odnosiła ona na trawie, gdy w 2022 roku wygrała Wimbledon, to jej styl potrafi być też bardzo trudny dla jej rywalek także na kortach twardych, co udowadniała w tym sezonie. 24-latka pokonała Sabalenkę w finale w Indian Wells, a także wygrała ze Świątek w dwóch setach w Australian Open i Indian Wells.
Wątpliwości przed występem Rybakiny wzbudza jednak kontuzja, która zmusiła ją do wycofania się z turnieju WTA 1000 w Cincinnati, przez co nie wiadomo na co dokładnie będzie ją stać w Nowym Jorku.
Na początku tego miesiąca po raz setny w swojej karierze tydzień w czołowej dziesiątce rankingu WTA rozpoczęła Greczynka Maria Sakkari. Mimo że regularnie odnosi ona sukcesy i zachodzi daleko w turniejach, tytuł w Wielkim Szlemie wciąż pozostaje przez nią niedościgniony.
W tym miesiącu awansowała ona do finału w turnieju WTA 500 w Waszyngtonie, gdzie przegrała z Gauff. Na pewno postara się o dobry wynik w US Open, gdzie w 2021 roku awansowała do półfinału.
"Rzadko udaje mi się zacząć część sezonu w Stanach Zjednoczonych od występu w finale, prezentując dobry tenis. Wierzę, że to mi pomoże w kolejnych turniejach, ale tego nikt nie wie" - powiedziała Sakkari po przegranym finale w stolicy USA. Później jednak zaliczyła dużo gorsze występy w Montrealu i Cincinnati.
Nadzieję na dobry wynik ma też zapewne Caroline Garcia, która przed rokiem awansowała do półfinału US Open, ale przygotowania Francuzki pozostawiają wiele do życzenia. Porażki w pierwszych rundach w Waszyngtonie i Montrealu zdecydowanie nie napawają optymizmem, podobnie jak szybka porażka ze Sloane Stephens w Cincinnati, gdzie Garcia broniła tytułu.
Czeskie niespodzianki
Prawdziwą rewelacją tego sezonu są czeskie zawodniczki, które regularnie potrafią zaskakiwać na najważniejszych turniejach. Miejsca od dziewiątego do dwunastego w światowym rankingu zajmują obecnie Marketa Vondrousova, Karolina Muchova, Petra Kvitova i Barbora Krejcikova,
W świetnej formie jest Muchova, która mimo niespodziewanej porażki w turnieju WTA 250 w Warszawie awansowała potem do finału w Cincinnati, pokonując po drodze Sabalenkę i Sakkari. "W zeszłym roku razem z Marketą byłyśmy w trzeciej setce rankingu. To miłe, że obie tak awansowałyśmy. Za nami poszły też inne rodaczki. Fajnie, że dobrze sobie radzą" - powiedziała finalistka tegorocznego Rolanda Garrosa.
Vondrousova będzie zapewne chciała powtórzyć swój sukces z Wimbledonu, gdy niespodziewanie wygrała cały turniej, a Kvitova, która dwukrotnie w karierze triumfowała w Londynie, jest jedną z najbardziej doświadczonych zawodniczek w stawce i będzie trudnym wyzwaniem dla każdego przeciwniczki.
Nieprzewidywalności losowaniu dodaje także obecność byłych liderek rankingu, które otrzymały od organizatorów dzikie karty. Venus Williams i Caroline Wozniacki nie będą dla nikogo łatwe do pokonania.
Wozniacki ogłosiła w czerwcu, że wraca do uprawiania sportu mimo wcześniejszego zakończenia kariery. Od tamtej pory rozegrała trzy spotkania, z których jedno wygrała. Williams, która ma koncie siedem triumfów w Wielkich Szlemach, wygrała w Cincinnati z Weroniką Kudermietową, ale później wycofała się z turnieju z powodu kontuzji kolana. Jej występ w US Open stoi pod znakiem zapytania.