ZAKSA spokojnie pokonała Trefla Gdańsk

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ZAKSA spokojnie pokonała Trefla Gdańsk
Zawodnicy ZAKSY, w tym Łukasz Kaczmarek, byli nie do zatrzymania
Zawodnicy ZAKSY, w tym Łukasz Kaczmarek, byli nie do zatrzymaniazaksa.pl/ZAKSATV
Trefl Gdańsk przyjechał do Kędzierzyna-Koźla z brakami kadrowymi i nie nawiązał równej walki z gospodarzami. Ile razy gdańszczanie próbowali łapać rytm, tyle razy Grupa Azoty ZAKSA uciekała.

Pierwszy set w Kędzierzynie-Koźlu rozpoczął się pod dyktando gospodarzy. Grupa Azoty ZAKSA prowadziła już 4-0, wymuszając przerwę ze strony Trefla Gdańsk. Do stanu 6-1 gdańszczanie jeszcze nie byli w rytmie, ale nadgonili i przy ośmiu punktach gospodarzy mieli już tylko dwa punkty straty. Wtedy jednak ZAKSA zaczęła uciekać, najpierw na cztery punkty, a dzięki błędom rywali ostatecznie udało się wygrać pierwszego seta 25-18.

Drugi set zaczął się znów po myśli gospodarzy i nie doszło do gry na styku – ZAKSA utrzymywała bezpieczną przewagę nad rywalami. Gdańszczanie nawet po długich wymianach nie byli w stanie nadgonić. Przeciwnie, świetne bloki i ataki Pashytskiego ze środka sprawiły, że gospodarze prowadzili już 20-13. Od tego momentu oba zespoły zdobywały już po tyle samo punktów, ale Grupa Azoty ZAKSA mogła sobie na to pozwolić. W drugim secie na boisku zadebiutował również Twan Wiltenburg.

Na starcie trzeciej partii ZAKSA jakby dostała piachu w tryby i było 2-2. Wciąż jednak przewaga była po stronie kędzierzynian, nawet jeśli skromniejsza punktowo niż w poprzednich setach. Trener gdańszczan Igor Juricić przerwał grę przy stanie 13-9, ale nie wybił z rytmu faworytów.

Ostatecznie i tę partię wygrali ze znaczną przewagą, 25-20, a wraz z nią cały mecz 3-0. MVP meczu został wybrany Marcin Janusz.