Zieloni Kanonierzy wysoko wygrywają w Zielonej Górze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Zieloni Kanonierzy wysoko wygrywają w Zielonej Górze

Zieloni Kanonierzy wysoko wygrywają w Zielonej Górze
Zieloni Kanonierzy wysoko wygrywają w Zielonej GórzeMarcin Bodziachowski, LegiaKosz.com
Limit wpadek wyczerpali, przyszło pokazać kibicom Legii Warszawa, że ich koszykarze potrafią jeszcze powalczyć z silnym rywalem. Ofiarą pokazu padli zawodnicy Zastalu Zielona Góra, którzy przegrali u siebie z Legią pierwszy raz od 35 lat.

Po porażce z GTK Gliwice w grudniu i ostatnim, wyjątkowo bolesnym laniu od Stali Ostrów Wielkopolski u siebie, Legia Warszawa miała się za co rehabilitować. Udało się podczas wyjazdu do Zielonej Góry, gdzie Zieloni Kanonierzy wygrali aż 106:90. Zwycięstwo to sprawiło także, że zagrają w lutowym turnieju o Suzuki Puchar Polski.

Zielonogórzanie rozpoczęli z werwą, wychodząc na 6:0. W odpowiedzi jednak Legia trafiła 10 punktów z rzędu, a najczęściej odpowiadał Geoffrey Groselle, trafiający zarówno spod samej obręczy, jak i z półdystansu. Pierwsza kwarta zamknęła się zdecydowanym prowadzeniem stołecznych, już 30:18.

Zastal starał się wymuszać przewinienia rywala, odważnie atakując kosz. Najlepiej wychodziło to Żołnierowiczowi, dzięki któremu strata gospodarzy stopniała do sześciu oczek. Zieloni Kanonierzy grali szybko, często zamieniając kontrataki na punkty. Właśnie w takich okolicznościach dwukrotnie z rzędu zza łuku trafił Ray McCallum i Legia objęła powadzenie 42:28. Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego grali z dużym zaangażowaniem, walczyli o każdą piłkę. Na półmetku spotkania Legia wygrywała aż 60:41.

Pomimo wyraźnego prowadzenia stołeczna ekipa nie zamierzała się zatrzymywać. Skutecznie akcje kończyli Billy Garrett, Ray McCallum i Geoffrey Groselle. W końcu swoje pierwsze punkty w tym meczu zdobył Grzegorz Kulka, po czym tablica wyników wskazywała rezultat 72:47 dla gości. Do końca trzeciej tercji gospodarzom udało się zredukować przewagę Legii do 16 punktów, a w czwartej partii gonili dalej. Najbliżej byli przy stanie 82:95, ale warszawski zespół był już wówczas poza zasięgiem.

To dziewiąte zwycięstwo legionistów w trwającym sezonie Energa Basket Ligi, dzięki któremu zespół wskoczył tuż za podium, zrównując się punktami z trzecim Treflem Sopot (mającym o mecz więcej do rozegrania).