Piątkowy piąty mecz półfinałowy pomiędzy Comarch Cracovią a GKS Katowice nie zaczął się najlepiej dla gospodarzy. Na 17 sekund przed końcem pierwszej tercji Hampus Olsson z zespołu przyjezdnych strzelił pierwszą bramkę, choć to krakowianie mieli więcej okazji na uzyskanie przewagi.
Początek kolejnej odsłony należał jednak do Pasów, bo nie minęła minuta, a miejscowi cieszyli się razem ze swoimi kibicami z gola. Autorem celnego trafienia był Roman Rac. Odpowiedź GieKSy była szybka, gdy w 23. minucie Teemu Pulkkinen wpisał się na listę strzelców. I dalej trwała wymiana cios za cios.
Grzegorz Pasiut podwyższył wynik na 3:1, a Mico Luoto zaskoczył Johna Murray'a. Druga tercja zakończyła się więc rezultatem 2:3. W decydującej odsłonie znowu kibice oglądali sporo bramek. Pasy wyszły na prowadzenie 4:3, ale Pasiut skutecznie wykorzystał rzut karny, dając remis. W dogrywce błysnął Bartosz Fraszko, który dopiero niedawno wrócił do drużyny po chorobie.
Teraz GKS Katowice jest bliższy awansu do finału. Drużynie brakuje tylko jednego zwycięstwa. Kolejne starcie w tej parze odbędzie się w niedzielę o 17:00 na lodowisku Satelita w Katowicach. Z kolei w sobotę (18:00) odbędzie się piąty mecz w parze Tauron Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy. W tej parze stan rywalizacji to 2:2.