Enea Abramczyk Astoria wygrała w Zielonej Górze po ciekawym pojedynku

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Enea Abramczyk Astoria wygrała w Zielonej Górze po ciekawym pojedynku
Enea Abramczyk Astoria przerwała serię zwycięstw Zastalu Zielona Góra
Enea Abramczyk Astoria przerwała serię zwycięstw Zastalu Zielona GóraAndrzej Romański/PLK.pl
Niezwykle ofensywny mecz Energa Basket Ligi w wykonaniu Enea Abramczyk Astorii! Bydgoszczanie pokonali ostatecznie Enea Zastal BC Zielona Góra 105:98.

Na początku spotkania dzięki trafieniom Alena Hadzibegovicia i Aleksandara Zecevicia zielonogórzanie uciekali na pięć punktów. W ekipie gości szybko straty odrabiali Myke Henry i Ben Simons, a sytuacja była bardzo wyrównana.

Później jednak to gospodarze cały czas utrzymywali przewagę – ostatecznie dzięki zagraniom Sebastiana Kowalczyka i Jana Wójcika po 10 minutach było 28:20. W drugiej kwarcie Enea Abramczyk Astoria szybko zanotowała serię 10:0 i głównie dzięki Nathanowi Cayo i Igorowi Wadowskiemu wychodziła na prowadzenie.

Jeszcze w tej części meczu starał się to zmieniać Zecević. Efektowny wsad Szymona Wójcika sprawił, że pierwsza połowa zakończyła się ostatecznie wynikiem 53:51.

Kolejne rzuty Aleksandara Zecevicia i Alena Hadzibegovicia sprawiały, że w trzeciej kwarcie gospodarze uciekali na pięć punktów. Do remisu błyskawicznie doprowadzili jednak Myke Henry wraz z Pauliusem Petrileviciusem. Ekipa trenera Thanasisa Skourtopoulosa ciągle była blisko, ale dzięki dobitce Szymona Wójcika po 30 minutach było 77:74.

W następnej części spotkania rzut Aleksandra Lewandowskiego dawał przewagę przyjezdnym. Mecz ciągle był jednak bardzo wyrównany, a sytuacja zmieniała się właściwie co rzut. W końcówce inicjatywę całkowicie przejęli zawodnicy z Bydgoszczy. Kluczowe akcje należały do Myke’a Henry’ego i Pauliusa Petrileviciusa, a Enea Abramczyk Astoria zwyciężyła ostatecznie 105:98.

Najlepszym graczem gości był Paulius Petrilevicius z 24 punktami, 7 zbiórkami i 5 asystami. Po 18 punktów dla gospodarzy zdobyli Aleksandar Zecević i Alen Hadzibegović.