Miami Heat pokonało na wyjeździe Boston Celtics w Game 7 i zagra o mistrzostwo NBA

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Miami Heat pokonało na wyjeździe Boston Celtics w Game 7 i zagra o mistrzostwo NBA
Jimmy Butler i jego Miami Heat zagrają o mistrzostwo NBA
Jimmy Butler i jego Miami Heat zagrają o mistrzostwo NBA
AFP
Miami Heat pokonało 103:84 Boston Celtics i wywalczyło awans do finału NBA, zdobywając przy okazji mistrzostwo Konferencji Wschodniej. Najwięcej punktów w meczu zdobył Jimmy Butler. Koszykarze Miami zrewanżowali się Bostonowi za zeszłoroczną porażkę w finale Konferencji Wschodniej.

Dobiegła końca niesamowita walka o awans do wielkiego finału NBA. Kiedy Miami Heat prowadziło 3-0 w rywalizacji do czterech zwycięstw, to wydawało się, że nic nie wydrze im możliwości gry o tytuł, ale wtedy doszło do serii trzech wygranych z rzędu koszykarzy Boston Celtics, którzy mecz numer 7 rozgrywali przed własną publicznością. Wydawało się, że gospodarze odwrócą stan rywalizacji i zagrają w finale z Denver Nuggets, ale jednak gracze Miami Heat dopięli swego i zrewanżowali się za zeszłoroczną porażkę.

Pierwsza połowa pod dyktando Miami

Mecz rozpoczął się lepiej dla graczy z Bostonu, którzy prowadzili 5:0, ale przy stanie 9:6 stracili piłkę pod koszem rywali, a Jimmy Butler zmniejszył różnicę do jednego punktu. Od stanu 11:11 lepiej wyglądali goście, a po kolejnej ładnej akcji Butlera prowadzili 16:11. Pierwsza kwarta zakończyła się skromnym wynikiem 22:15.

Druga część meczu rozpoczęła się od pięknego rzutu za trzy punkty Duncana Robinsona, co dało Miami 10 punktów przewagi. Goście się nie zatrzymywali. Chwilę później Caleb Martin również trafił „za trzy” i przewaga Heat wynosiła już 15 oczek (33:18). Gospodarze kompletnie nie mieli pomysłu na zdobywanie punktów w początkowej części meczu. Zmieniło się to trochę pod koniec drugiej kwarty, a po indywidualnej akcji Jaysona Tatuma doszli do wyniku (39:47). Chwilę później odpowiedział Butler i na minutę przed końcem Miami prowadziło 52:39. Ostatecznie kwarta zakończyła się rezultatem 52:41 dla gości.

Boston próbował postraszyć, ale to za mało

Trzecia odsłona była zdecydowanie najbardziej wyrównana ze wszystkich. Początkowe minuty przyniosły sporo celnych rzutów, a po trafieniu Derricka White z dystansu ponownie było 11 punktów różnicy (59:48). White ponownie po dobrej akcji już w dalszym momencie kwarty zmniejszył wynik do 66:58. Najbliżej rywali Celtics zbliżali się na siedem punktów, ale wtedy Miami odpowiadało, tak jak  Butler, kiedy popisał się efektownym rzutem za trzy punkty i było już 69:59. Końcówka była wyrównana, a kwarta zakończyła się wynikiem 76:66.

Ostatnia kwarta to dominacja Miami, które nie pozwoliło Bostonowi na rozwinięcie skrzydeł. Celtic mogli odrobić część strat na samym początku czwartej części, ale w dogodnej sytuacji pomylił się Jayson Tatum, a idealnie wykorzystali to goście z Miami, którzy oddali celny rzut za trzy punkty i zamiast wyniku 76:68 było 79:66. Ten moment dał impuls Heat do jeszcze lepszej gry i dominacji na parkiecie.

Dominacja Heat w czwartej kwarcie

Celtics strasznie się gubili i po kolejnej stracie z kontrą wybiegł Butler, wykonał wsad i było już 83:66. Na sześć minut przed końcem goście mieli ponad dwadzieścia punktów przewagi (94:73) po akcji pod koszem Robinsona. Nic nie zmieniło się w końcówce i gracze Miami Heat wygrali 103:84, meldując się tym samym w finale NBA.

Po stronie Miami bardzo dobre spotkanie zagrali Jimmy Butler (28 pkt, 7 zbiórek, 6 asyst) oraz Caleb Martin (26 pkt, 10 zbiórek, 3 asysty). Zdecydowanie po stronie Bostonu zawiódł Jayson Tatum, który nie był dobrze dysponowany. Miał zaledwie 14 punktów, 11 zbiórek i 4 asysty.

Miami Heat o mistrzostwo NBA zagrają z Denver Nuggets, którzy w finale Konferencji Zachodniej rozbili 4-0 Los Angeles Lakers.