Tłumaczył, że zawieszenie środkowego Wolves Rudy'ego Goberta po tym jak uderzył swojego kolegę z drużyny Kyle'a Andersona to "nie sprawa Lakers".
Zespół Hama podejmuje Timberwolves w nocy z wtorku na środę, a presja ciążąca na Wilkach wzrosła po tym, jak w ich niedzielnym meczu z New Orleans Pelicans doszło do pewnego incydentu. Gobert i Anderson zdawali się kłócić podczas przerwy w grze, zanim Francuz wymierzył cios w kolegę z drużyny. Obaj zostali szybko rozdzieleni. Zespół ogłosił w poniedziałek, że Gobert zostanie zawieszony na jeden mecz po swoim zachowaniu.
"Minnesota Timberwolves informuje dzisiaj, że drużyna zawiesiła środkowego Rudy'ego Goberta na jeden mecz po wczorajszym incydencie. Gobert odsiedzi swoje drużynowe zawieszenie podczas jutrzejszego meczu z Los Angeles Lakers" - powiedzieli w oświadczeniu.
"Nie sądzę, żeby to nas rozpraszało" - powiedział Ham. "To nie jest biznes Lakers i wszyscy jesteśmy skupieni na biznesie Lakers. To niefortunna sytuacja, ale naprawdę nie mam na ten temat zdania".
"Jesteśmy po prostu skupieni na tym, aby próbować być najlepszą wersją siebie i na tym, co mamy do zrobienia. Nie chodzi o to, z kim gramy. Chodzi o to, jak gramy i że robimy, co w naszej mocy".
Gobert po incydentice przeprosił za pośrednictwem Twittera: "Emocje wzięły górę". Wyjaśnił. "Nie powinienem był reagować w taki sposób, w jaki to zrobiłem, niezależnie od tego, co zostało powiedziane. Chcę przeprosić fanów, organizację i szczególnie Kyle'a, który jest kimś, kogo naprawdę kocham i szanuję jako kolegę z drużyny".