Engel: Santos nie trafił ze składem

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Engel: Santos nie trafił ze składem
Engel: Santos nie trafił ze składem
Engel: Santos nie trafił ze składemPAP
"Fernando Santos nie trafił ze składem. Żadna z formacji nie zaistniała w tym meczu, pozwoliliśmy rywalom na pełną dominację" – tak Jerzy Engel podsumował przegrane 1:3 spotkanie polskich piłkarzy z Czechami w eliminacjach mistrzostw Europy.

Były selekcjoner nie miał wątpliwości, że biało-czerwoni bardzo słabo zaprezentowali się na praskim stadionie Eden.

"To nie jest łatwe zadanie dla nowego trenera poznać zespół w trakcie trzech dni. Z tego powodu pojawiło się wiele niedociągnięć selekcyjnych, które spowodowały, że ta drużyna wyszła na boisko kompletnie nieprzygotowana. Santos nie trafił ze składem. Żadna z formacji nie zaistniała w tym meczu, a mało tego - pozwoliliśmy rywalom na pełną dominację" – powiedział Engel.

Jak podkreślił, dominacja gospodarzy była szczególnie widoczna w pierwszej połowie, a szybko stracone bramki przesądziły o wyniku. Jego zdaniem powodem tak katastrofalnego początku meczu był brak odwagi polskich zawodników.

"Oni nie byli pewni swego, dali się zdominować w pierwszych sekundach i zanim się pozbierali było 0:2. Nie przypominam sobie takiego spotkania reprezentacji, aby w dwie minuty stracić dwie bramki" – przyznał.

Engel nie chciał oceniać indywidualnie poszczególnych zawodników, ale wskazał, że zawiedli wszyscy, poza Wojciechem Szczęsnym, który nie miał szans przy przepuszczonych strzałach, a popisał się kilkoma udanymi interwencjami.

"Poza Szczęsnym, nie było ani jednego zawodnika, który by się wyróżnił. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że wyjściowy skład jest ofensywny, ale ofensywa musi być poparta rozsądkiem w grze defensywnej, a tego rozsądku nie było. Już w siódmej minucie straciliśmy Matty'ego Casha i posypało się właściwie wszystko. Nie ma sensu wytykać poszczególnych błędów. Po prostu cały ten mecz od naszej strony był źle przygotowany" – tłumaczył.

Pomimo porażki w Pradze Engel z optymizmem patrzy w przyszłość, czyli na poniedziałkowy mecz z Albanią na PGE Narodowym.

"To nie jest pierwszy przypadek w trenerskiej karierze Santosa, że znalazł się w trudnej sytuacji. Potrafił sobie z tym radzić. Jestem przekonany, że także piłkarze wyciągną odpowiednie wnioski, sztab szkoleniowy również. Mecz z Albanią będzie zupełnie inny, bo musi być inny. Spotkanie z Czechami było trudną, wyjazdową konfrontacją z wymagającym rywalem, do której nie byliśmy właściwie przygotowani. Ten mecz trzeba raz na zawsze zamknąć analizami, ale należy patrzeć w przyszłość. A ta przyszłość może być bardzo dobra" – podsumował.