Santos: Szykuję zmiany na Albanię, ale nie będą one radykalne

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Santos: Szykuję zmiany na Albanię, ale nie będą one radykalne
Santos: Szykuję zmiany na Albanię, ale nie będą one radykalne
Santos: Szykuję zmiany na Albanię, ale nie będą one radykalne
PAP
Trener piłkarskiej reprezentacji Polski Fernando Santos przyznał przed poniedziałkowym meczem z Albanią w Warszawie w eliminacjach Euro 2024, że będą zmiany w składzie w porównaniu z przegranym 1:3 spotkaniem z Czechami. "Nie będą radykalne, ale przewiduję je" - zapowiedział.

"Mecz z Czechami nie zmienił mojej wizji gry reprezentacji Polski. Wnioski są oczywiste - to nie może się więcej wydarzyć. W całej mojej karierze nie pamiętam takiej sytuacji, żeby przegrywać 0:2 już po trzech minutach. Już rozmawiałem o tym z zawodnikami. Bardzo ważne, żeby zresetowali głowy. Nie mogą oczywiście o tym zapomnieć, ale nie możemy tego powtórzyć" - powiedział Fernando Santos podczas niedzielnej konferencji prasowej w Warszawie.

Podkreślił, że podejście jego drużyny musi być inne, "mocniejsze" od przeciwnika.

"Nie możemy pozwolić, żeby rywale wygrywali pojedynki, byli szybsi, agresywniejsi. Bo jeśli tak się dzieje, to wtedy nasza jakość nie wystarczy. Trzeba poświęcenia. Jestem przekonany, że tutaj, mając wsparcie kibiców, które jest dla nas bardzo istotne, pokażemy nasz charakter, determinację, odwagę. Musimy to wdrożyć na boisku. Do tego oczywiście trzeba dodać posiadanie piłki, tworzenie akcje ofensywnych, dogodnych okazji. I nie można łatwo oddawać piłki rywalom" - zastrzegł 68-letni selekcjoner.

Jak przyznał, nie ma jeszcze gotowej jedenastki na mecz z Albanią.

"W tym momencie nie jestem w stanie powiedzieć, czy mam nawet 90 procent składu w głowie. Trzy dni treningów dają pewne odpowiedzi na pytania i wątpliwości, ale później przychodzi mecz i trzeba to weryfikować. Wynika to z różnych powodów. Chodzi m.in. o to, że graliśmy przed chwilą mecz z Czechami, więc musimy mieć świeżą drużynę. Nie będzie to jakaś radykalna zmiana, jeśli chodzi o skład na Albanię, ale zmiany na pewno będą" - zapowiedział.

Santos przyznał, że oglądał oba mecze Polski z Albanią w eliminacjach mistrzostw świata 2022. U siebie biało-czerwoni wygrali aż 4:1, a na wyjeździe 1:0.

"Były lepsze i gorsze momenty. W tym wyjazdowym meczu reprezentacja Polski zagrała na bardzo wysokim poziomie koncentracji. W Warszawie było teoretycznie łatwiej, ale wynik 4:1 może być mylący. To nie było wcale łatwe spotkanie, nie możemy się sugerować tym rezultatem" - zastrzegł Portugalczyk.

Albania w pierwszej kolejce grupy E pauzowała. Forma tego zespołu jest niewiadomą, również z tego powodu, że niedawno nowym selekcjonerem został Brazylijczyk Sylvinho i nie miał jeszcze możliwości debiutu.

"Tam na miejscu był Hubert (Małowiejski, analityk w reprezentacji Polski - red.), zbierał informacje o rywalach, ale nie mieliśmy jeszcze możliwości oglądania ich w tych eliminacjach. Natomiast ja obejrzałem kilka dawnych spotkań trenera Sylvinho, w jego zespołach klubowych. Patrzyłem, jak wyglądały jego drużyny, jak reagowały, wykonywały stałe fragmenty gry. To może być dla nas wskazówka" - przyznał Santos.

Jak dodał, w poniedziałek należy "spodziewać się niespodziewanego".

"Wiedzieliśmy, jak grają Czesi, jak wprowadzają piłkę do gry. Tutaj może być sporo niespodzianek. Oczywiście wielu piłkarzy albańskich występuje w dobrych drużynach w Europie, prezentują określoną jakość. Musimy być cały czas skoncentrowani, skupieni. Jeśli spełnimy ten warunek, to mamy taką jakość gry, że powinniśmy sobie poradzić" - powiedział Santos.

Początek poniedziałkowego spotkania na PGE Narodowym o godz. 20.45.