"Jest również dumny ze wsparcia, jakie otrzymał od swojego klubu, ale także od całego świata piłki nożnej" - powiedział Pioli na konferencji prasowej w przeddzień sobotniego meczu Milanu z Bologną. "W tym tygodniu trenował bardzo dobrze".
W ostatnią niedzielę w Udinese kibice znęcali się rasistowsko nad francuskim bramkarzem.
Maignan zszedł z boiska, a za nim jego koledzy z drużyny. Mecz został wznowiony po pięciominutowym zawieszeniu, a Milan wygrał 3:2.
Udinese otrzymało nakaz rozegrania jednego meczu bez udziału kibiców, z Monzą 3 lutego, ale zapowiedziało, że będzie się odwoływać. Dożywotnio zakazano także wstępu na boisko pięciu kibicom, którzy dopuścili się nadużyć wobec Maignana.
"Udinese zachowało się nienagannie, radząc sobie z sytuacją i sankcjami" - powiedział Pioli.
"Dziewięćdziesiąt dziewięć procent ludzi idzie na stadion, aby przeżyć chwilę sportu, radować się, dopingować zawodników i okazywać pasję. Ale są rzeczy, których nie można zaakceptować, a reakcje naszego klubu i wszystkich były właściwe. Musieliśmy zareagować stanowczo".
Trener Udinese Gabriele Cioffi wyraził swoje poparcie dla Maignana, ale skrytykował karę, wypowiadając się przed sobotnią wizytą swojej drużyny w Bergamo.
Powiedział, że zakaz stadionowy był "czymś niezwykle ciężkim dla miasta i klubu, które są wzorowe pod względem integracji".
"Wszyscy byliśmy zszokowani i zranieni tym, co stało się z Maignanem" - powiedział.
"Ale jeśli wystarczy pięć osób, które nie działały razem, na stadionie, aby otrzymać taką karę, to staje się to problemem".
Dodał: "Tego typu zachowania muszą być potępiane, ale ani drużyna, ani klub nie miały z tym nic wspólnego. A w przyszłym tygodniu zagramy ważny mecz z niesamowitą karą".