Pogoń po przerwie nie wystarczyła, piłkarki ręczne Zagłębia przegrały w Kristiansand

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Pogoń po przerwie nie wystarczyła, piłkarki ręczne Zagłębia przegrały w Kristiansand

Pogoń po przerwie nie wystarczyła, piłkarki ręczne Zagłębia przegrały w Kristiansand
Pogoń po przerwie nie wystarczyła, piłkarki ręczne Zagłębia przegrały w KristiansandPAP
Piłkarki ręczne KGHM MKS Zagłębie Lubin przegrały w Norwegii z Vipers Kristiansand 24:28 (10:15) w meczu 12. kolejki grupy B Ligi Mistrzyń. Zespół trenerki Bożeny Karkut nadal pozostaje bez punktów w tych rozgrywkach.

Vipers wygrywał ostatnie trzy edycje Ligi Mistrzyń i był zdecydowanym faworytem sobotniego starcia z Zagłębiem. Każde inne rozstrzygnięcie niż pewna wygrana zespołu z Norwegii byłoby ogromnym zaskoczeniem.

Sensacji nie było, ale mistrzynie Polski miały kilka dobrych momentów. Po niespełna dziesięciu minutach Vipers prowadził już 6:2, ale po kolejnych trzech było już tylko 8:6. W tym okresie podopieczne trenerki Bożeny Karkut bardzo dobrze broniły i wyprowadzały szybkie skuteczne ataki.

Kolejny fragment nie były już jednak tak dobry. Mistrzynie Polski zaczęły popełniać proste błędy w ataku, przestały też już tak twardo bronić i rywalki błyskawicznie to wykorzystały. Kiedy zupełnie odpuszczona od krycia Luisa Schulze wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 14:7, trenerka Karkut poprosiła o czas. Reprymenda poskutkowała, bo ostatni fragment pierwszej połowy Zagłębie wygrało 3:1, a mogło być jeszcze lepiej, ale rzut w ostatniej akcji Patricii Matielli fenomenalnie obroniła Katrine Lunde.

W drugiej połowie spotkanie było wyrównane i do stanu 20:14 trwała wymiana ciosów. Kolejne trzy skuteczne akcje należały do Zagłębia i po świetnej indywidualnej akcji Adrianny Górnej zrobiło się 20:17. Na ławce trenerskiej Vipers zaczęło się robić nerwowo, zwłaszcza, że po kolejnych trzech minutach było już tylko 21:19.

Przy stanie 22:20 Zagłębie miało szansę na gola kontaktowego, ale Karolina Kochaniak-Sala zanotowała stratę, a w odpowiedzi trafiła Sunniva Andersen. Kolejne dwie skuteczne akcje też należały do Norweżek (25:20) i trenerka Karkut poprosiła o przerwę. Kolejny raz przyniosło to oczekiwany efekt, bo Viper został zatrzymany w ataku i po trafieniu Matielli były ponownie tylko dwa gole różnicy (25:23).

Kilka chwil wcześniej po akcji na skrzydle na boisko upadła Górna i od razu zaczęła wzywać lekarskiej pomocy. Uraz okazał się na tyle poważny, że zawodniczka Zagłębia nie była w stanie sama opuścić boisko.

Nerwową końcówkę lepiej rozegrał bardziej doświadczony zespół norweski. Przy stanie 26:23 zatrzymana została Karolina Milarczyk, a w odpowiedzi trafiła Jana Knedlikova. Ten gol odebrał Zagłębiu nadzieję na sprawienie sensacji. Jeszcze opiekunka Zagłębia poprosiła o przerwę, a po wznowieniu Daria Przywara popisała się świetną indywidualną akcją, ale na odrobienie strat nie było już szans.

Lubinianki przegrały 24:28 i nadal pozostają bez punktów w Lidze Mistrzyń. Za tydzień zmierzą się we własnej hali z Rapidem Bukareszt (10 lutego, godz. 16).

Tabela Ligi Mistrzyń piłkarek ręcznych jest bezlitosna dla KGHM Zagłębia Lubin
Tabela Ligi Mistrzyń piłkarek ręcznych jest bezlitosna dla KGHM Zagłębia LubinFlashscore