Verstappen zdecydowanie najlepszy w kwalifikacjach w Japonii. Za jego plecami McLareny

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Verstappen zdecydowanie najlepszy w kwalifikacjach w Japonii. Za jego plecami McLareny

Max Verstappen dominuje podczas weekendu w Japonii
Max Verstappen dominuje podczas weekendu w JaponiiAFP
Max Verstappen był zdecydowanie najlepszy na wszystkich treningach i potwierdził swoją dominację w kwalifikacjach, gdzie znokautował resztę stawki. Za jego plecami ruszą dwa McLareny – Oscar Piastri i Lando Norris. Dopiero piąte miejsce zajął Sergio Perez, a Lance Stroll nie awansował nawet do Q2.

Rozbity bolid Sargeanta, czerwona flaga i brak awansu Strolla do Q2

Początek kwalifikacji był raczej spokojny, ale na dziewięć minut przed końcem Q1 bardzo mocno swój bolid rozbił Logan Sargeant, który przy wyjściu na prostą startową uderzył w bandę i wprowadzona została czerwona flaga. W tym momencie na czele był Max Verstappen, 0,185 s za nim znajdował Lando Norris, a trzecią lokatę zajmował Oscar Piastri

Do tej pory trzy czasy zostały anulowane przez sędziów za przekroczenie limitów toru. Ukarani zostali Nico Hulkenberg, Pierre Gasly i Alex Albon. Żadnego okrążenia nie zdążyli zanotować obaj kierowcy Ferrari. 

Zawodnicy wrócili do rywalizacji po około 15 minutach przerwy. Straszny tłok zrobił się na trzy minuty przed końcem sesji. Wtedy na tor wyjechało wiele bolidów. Ostatecznie w Q1 sensacyjnie odpadł Lance Stroll i obaj kierowcy Alfy Romeo – Guanyu Zhou i Valtteri Bottas. Nie dostał się także Nico Hulkenberg z Haasa oraz oczywiście Logan Sargeant, który rozbił bolid i spowodował czerwoną flagę. 

Najlepszy czas w Q1 zanotował Max Verstappen, a za nim byli Lando Norris i Charles Leclerc. Tuż za trójką sensacyjnie znalazł się Liam Lawson. Kolejne pozycje zajęli Piastri, Sainz, Perez, Tsunoda, a taki sam czas uzyskali Lewis Hamilton i George Russell i zamknęli pierwszą "10". 

Świetny czas Maxa na używanym komplecie opon. Alonso rzutem na taśmę w Q3

Max Verstappen rozpoczął Q2 od czasu 1:29.964 i praktycznie zapewnił sobie awans do Q3 już pierwszym wyjazdem. Był to czas bardzo zbliżony do tego z pierwszej sesji. 

Na pięć minut przed końcem Q2 na czele był oczywiście Holender, ale tuż za nim ze stratą 0.158 s był Oscar Piastri, który jechał na świeżym komplecie opon, a mistrz świata na używanym. Dalej byli Lando Norris, Sergio Perez, Yuki Tsunoda i Charles Leclerc. Ponownie największy tłok zrobił się na trzy minuty przed końcem. 

Max Verstappen zdecydował się już nie wyjeżdżać na tor, więc miał on czas na używanych oponach. Inni kierowcy jechali na nowych kompletach. Kierowcy McLarena również nie zdecydowali się na ponowny wyjazd. 

Ostatecznie najlepszy czas w Q2 uzyskał Charles Leclerc z czasem 1:29.940. Drugi ze stratą 0.024 był Verstappen, a trzeci z wynikiem o 0.001 gorszym od Holendra jego partner zespołowy – Sergio Perez. Kolejne miejsca zajęli Hamilton, Sainz, Piastri, Tsunoda, Russell, Norris i Alonso, czyli do Q3 awansowały dwa bolidy Red Bulla, dwa Ferrari, dwa McLarena, dwa Mercedesa oraz jeden Alpha Tauri i Aston Martin.

Do ostatniej części nie weszli Liam Lawson, Pierre Gasly, Alex Albon, Esteban Ocon i Kevin Magnussen. 

Verstappen, długo, długo nic i dwa McLareny

Verstappen szybko ustawił klasyfikacje, bo już na samym początku uzyskał czas 1:29.012. Na półmetku za jego plecami plasowały się dwa McLareny, a czwarty był Sergio Perez. Żadnego czasu nie mieli jeszcze Russell i Alonso oraz dwa bolidy Ferrari. 

Walka o układ na starcie rozpoczęła się na nowo na trzy minuty przed końcem. Oczywiście Verstappen był niezagrożony, ale emocjonująco zapowiadała się rywalizacja o pozycje za plecami mistrza świata. 

Max jeszcze bardziej wyśrubował swój czas i złamał granicę, uzyskując czas 1:28.877. Za jego plecami znalazły się dwa McLareny. Z pierwszego rzędu wraz z Holendrem ruszy Oscar Piastri, a trzeci był Lando Norris. 

Dwa bolidy Ferrari rozdzielił Sergio Perez. Charles Leclerc zajął czwarte, Perez piąte, a Sainz szóste miejsce. Dwie kolejne pozycje dla Mercedesów – Lewisa Hamiltona i George'a Russella. Stawkę zamknęli Yuki Tsunoda i Fernando Alonso.