Noskova nie dała się pogodzie, podczas Livesport Prague Open zagra o pierwszy tytuł

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Noskova nie dała się pogodzie, podczas Livesport Prague Open zagra o pierwszy tytuł

Linda Noskova po raz drugi awansowała do finału turnieju WTA w Stromovce.
Linda Noskova po raz drugi awansowała do finału turnieju WTA w Stromovce.Profimedia
Ponad dzień oczekiwania na lepszą pogodę nie przeszkodził Lindzie Noskovej. W domowym turnieju Livesport Prague Open pokonała Niemkę Tamarę Korpatsch 6:1, 6:1 i tuż przed kolejną przerwą deszczową zdołała awansować do swojego drugiego finału WTA. 18-letnia Czeszka zagra dziś o swój dziewiczy tytuł, pjeśli pogoda pozwoli, z Japonką Nao Hibino lub Rumunką Jaqueline Cristian.

Linda Noskova i Tamara Korpatsch dotarły do meczu półfinałowego dopiero dziś. Pierwotnie miały grać w sobotę, ale pojedynek przełożono bezowocnym całodniowym oczekiwaniu. W niedzielę też przyszło zresztą wstrzymać się na kolejne 3,5 godziny.

Dopiero godzinę po południu nad kortami w Stromovce przestało padać i ku uciesze tenisistek, organizatorów i kibiców można było rozpocząć grę. 18-letnia Czeszka, świadoma ryzyka kolejnej przerwy, starała się szybko kończyć wymiany i dążyła do zwycięstwa. Dobrze ustawiła swoją taktykę. Rozbiła starszą o 10 lat przeciwniczkę 25 winnerami, popełniła tylko 12 niewymuszonych błędów i po 65 minutach wygrała 6:1, 6:1.

"Nie było nam łatwo. Organizatorzy ciągle przesuwali rozpoczęcie meczu o godzinę i nie było to przyjemne" - przyznała Noskova w pomeczowym wywiadzie na korcie, podczas którego znów lekko padało.

"Ale cieszę się, że dotrwałam do końca meczu i zagrałam dobrze. Nie miałam okazji grać ani ćwiczyć przez ostatnie dwa dni, więc starałam się nie grać zbyt wielu długich wymian i iść po wygrywające piłki" - chwaliła się czeska nastolatka.

Nosková, zwyciężczyni ubiegłorocznego turnieju Roland Garros juniorek, rozegrała w Pradze dziewięć setów, wygrywając osiem z nich i siedmiokrotnie nie tracąc więcej niż dwóch gemów. Docierając do finału wyrównała swój zeszłoroczny wynik z turnieju Livesport Prague Open i wyrównała swój rekord WTA z tegorocznej "pięćsetki" w Adelajdzie, gdzie przegrała z Aryną Sabalenką.

Ósma z dziewięciu edycji Prague WTA 250, która odbywa się od 2015 roku, będzie miała reprezentantkę Czech w finale, a Noskova może zostać szóstą czeską mistrzynią. Premierową edycję wygrała Karolina Pliskova, a w kolejnych latach Lucie Safarova (2016), Petra Kvitova (2018), Barbora Krejcikova (2021) i Marie Bouzkova (2022).

Przemyślenia na temat przerwania turnieju

Program tegorocznej edycji Livesport Prague Open komplikowała deszczowa pogoda przez cały tydzień, która przełożyła nawet sobotni program półfinałowy. Pomimo faktu, że organizatorzy osuszyli korty rano i wierzyli w pierwotnie zaplanowane rozpoczęcie programu o 10 rano, półfinałowe pojedynki rozpoczęły się dopiero o 13:30 na kortach Stromovka.

Po 24 godzinach deszczu w niedzielny poranek w Pradze przestało padać, organizatorzy natychmiast rozpoczęli osuszanie kortów, a tenisistki rozciągnęły się w sali gimnastycznej, aby półfinałowe pojedynki, przełożone o jeden dzień, mogły rozpocząć się od godziny 10:00.

Jednak prognozy nie były zbyt korzystne i poranny entuzjazm organizatorów został ponownie zepsuty przez złą pogodę. Przed godziną 10 na kortach ponownie rozpadał się lekki deszcz, a rozpoczęcie programu było wielokrotnie przekładane.

Oba półfinały rozgrywane są jednocześnie. Na korcie centralnym rodzima nastolatka Linda Noskova walczy o swój drugi finał WTA z Niemką Tamarą Korpatsch, podczas gdy Japonka Nao Hibin gra z Rumunką Jaqueline Cristian na korcie pierwszym (ten mecz został przerwany ponownymi opadami).

Choć dzień również nie sprzyja tenisistom, to nie należy spodziewać się uporczywych opadów do wieczora, jak w sobotę, i powinna być szansa na rozegranie przynajmniej pojedynków półfinałowych. Jednak już od piątku w grę wchodziła opcja rozegrania finału w poniedziałek, także ze względu na udział Hibino w finale debla.

"Jeśli turniej nie zakończy się w poniedziałek, turniej zakończy się tam, gdzie jest. Zawodniczki otrzymają punkty za półfinały (i finał), ale turniej pozostanie niedokończony" - powiedział Miroslav Malý, dyrektor turnieju, w odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania dotyczące zmiany w programie.

Ostatni raz turniej WTA nie został dokończony dwa lata temu w Melbourne, kiedy nie tylko wydarzenia tenisowe zostały znacząco dotknięte działaniami związanymi z koronawirusem. Wówczas jedno z jednorazowych wydarzeń przed Australian Open było naznaczone częstymi kwarantannami związanymi z kontaktami z osobami, które uzyskały pozytywny wynik testu na Covid-19.

W niektóre dni nawet w ogóle nie grano, a przed pojedynkami półfinałowymi zdecydowano, że finał się nie odbędzie, a zwyciężczynie półfinałów otrzymają punkty i nagrody pieniężne za awans do finału (Estonka Anett Kontaveit i Amerykanka Ann Li).