Majchrzak lepszy od Kaśnikowskiego w polskim starciu Brabant Wallon Open

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Majchrzak lepszy od Kaśnikowskiego w polskim starciu Brabant Wallon Open

Majchrzak lepszy od Kaśnikowskiego w polskim starciu Brabant Wallon Open
Majchrzak lepszy od Kaśnikowskiego w polskim starciu Brabant Wallon OpenProfimedia
Chwilami Maks Kaśnikowski miał przewagę i wydawało się, że jest w stanie przechylić szalę na swoją korzyść. Kamil Majchrzak okiełznał jednak nerwy i to on powalczy w 1/8 finału z faworytem halowego turnieju w Belgii, Borną Coriciem.

Przed środowym pojedynkiem challengera w belgijskim Ottignies-Louvain-la-Neuve polscy kibice mogli być pewni trzech rzeczy: polski tenisista na pewno awansuje dalej, inny polski tenisista odpadnie, a którykolwiek okaże się lepszy, w kolejnej rundzie trafi na główną gwiazdę turnieju, Bornę Coricia. 

W rytmie Majchrzaka

Młodszy Maks Kaśnikowski przeszedł obie rundy kwalifikacji, by zmierzyć się z bardziej doświadczonym Kamilem Majchrzakiem, którego jeszcze w oficjalnym pojedynku nie pokonał. W pierwszych trzech gemach żaden nie doszedł do okazji na przełamanie, pierwsza dla Majchrzaka przyszła dopiero w czwartym gemie. Powracający do rozgrywek 28-latek za drugim razem zdołał przełamać warszawiaka i wyszedł na prowadzenie.

To właśnie Majchrzak wyglądał znacznie pewniej, długo dyktując rytm gry. W dziewiątym gemie zapachniało więc niespodzianką, gdy szybko znalazł się w sytuacji 0:40 i tylko jeden break point obronił. Nie dopuścił jednak do powrotu 20-latka i wygrał otwierającego seta.

Nerwy dały przewagę 20-latkowi

Pierwszy set poszedł po myśli znacznie bardziej doświadczonego zawodnika, dlatego w drugim puściły mu nerwy i rzucił rakietą o kort, gdy długa wymiana dała wczesne przełamanie Kaśnikowskiemu na 2:1. Piotrkowianin był zresztą bliski kolejnego rzutu, gdy Kaśnikowski swoje podanie obronił przy jednym tylko straconym punkcie.

Zepchnięty do defensywy Majchrzak mógł odetchnąć z ulgą, że Kaśnikowski też popełniał błędy i pozwolił na obronę podania, by następnie swojego gema zgarnąć do zera – po raz pierwszy w meczu. 28-latek zdołał wrócić do gry na tyle, że sam nie oddał w końcu punktu, a następnie wywalczył break point, próbując zatrzymać wygraną Kaśnikowskiego 6:4. Warszawiak obronił jednak podanie.

Jeszcze nie czas na wygraną Kaśnikowskiego

Po pewnie wygranych własnych gemach, w trzecim secie ponownie Majchrzak pierwszy uzyskał przewagę w trzecim secie (3:1), po czym potężnym serwisem wyszedł na 4:1. Kaśnikowskiemu pozostało nagrodzić rywala oklaskami i walczyć o powrót do gry. Musiał nie tylko obronić swoje podanie – z czym problemu nie było – ale też odebrać gema 28-latkowi. 

Walka w siódmym gemie była pyszna dla widzów, ale po serii równowag Kaśnikowski musiał uznać wyższość Majchrzaka (5:2). Zdeterminowany, by skończyć seta bez przełamania, piotrkowianin z potężnym serwisem i nie mniej imponującymi smeczami wygrał ostatniego gema ze stratą tylko punktu. 

Wybrane statystyki meczu Majchrzak-Kaśnikowski
Wybrane statystyki meczu Majchrzak-KaśnikowskiFlashscore

Zdecydowanie skuteczniejszy ofensywnie Majchrzak już jutro w 1/8 finału challengera Brabant Wallon zmierzy się zatem z Borną Coriciem. Chorwat jest aktualnie notowany na 40. miejscu w rankingu ATP, co przy 944. lokacie Majchrzaka (podyktowanej dyskwalifikacją z 2023) wskazuje na ogromną różnicę potencjałów. Miejmy nadzieję, że na korcie nie będzie jej widać.