Hubert Hurkacz przegrał w półfinale i nie zagra o tytuł w Stuttgarcie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Hubert Hurkacz przegrał w półfinale i nie zagra o tytuł w Stuttgarcie

Hubert Hurkacz przegrał w półfinale
Hubert Hurkacz przegrał w półfinalePAP
Hubert Hurkacz przegrał z Janem-Lennardem Struffem 6:3, 3:6, 3:6 i odpadł w półfinale turnieju ATP 250 na kortach trawiastych w Stuttgarcie. Niemiec w niedzielę zagra o tytuł z Amerykaninem Francesem Tiafoe.

26-letni wrocławianin, który zajmuje 14. miejsce w światowym rankingu, świetnie zaczął spotkanie z plasującym się 10 lokat niżej w tym zestawieniu zawodnikiem gospodarzy. Szybko objął prowadzenie 3:0, a jedno przełamanie serwisu Struffa wystarczyło do zwycięstwa w pierwszej partii 6:3.

Do połowy drugiej gra toczyła się zgodnie z regułą własnego podania, ale wtedy po raz pierwszy w tym pojedynku rozstawiony w Stuttgarcie z numerem czwartym Polak musiał bronić break pointa. Ta sztuka mu się nie udała, rywal wyszedł na 4:2 i później kontrolował przebieg seta. Wygrał 6:3.

W decydującej odsłonie, mimo 8 asów z 21 w całym meczu, Hurkaczowi serwis nie pomagał tak bardzo, jak wcześniej, a Niemiec coraz więcej punktów zdobywał przy returnie. W trzecim gemie wykorzystał drugą okazję do przełamania, objął prowadzenie 2:1, za chwilę 3:1, co tylko go uskrzydliło. W dziewiątym gemie, przy serwisie Polaka, Struff wykorzystał trzeciego meczbola i zakończył spotkanie po 89 minutach gry.

Hurkacz nie osiągnął drugiego finału w bieżącym sezonie po tym, jak w lutym triumfował w halowej imprezie w Marsylii. Od poniedziałku będzie bronił tytułu w Halle, gdzie został rozstawiony z "szóstką". Jego pierwszym rywalem będzie jeden z kwalifikantów.

33-letni Struff, który ma za sobą całkiem udaną część sezonu na nawierzchni ziemnej, w niedzielę powalczy o pierwszy tytuł w karierze. Dwa dotychczasowe finały, w tym niedawno w Madrycie, przegrał.

Jego przeciwnikiem będzie Frances Tiafoe. Rozstawiony z "trójką" Amerykanin pokonał w sobotę Węgra Martona Fucsovicsa 6:3, 7:6 (13-11), broniąc w drugiej partii sześć piłek setowych.

Od stanu 10-11 w tie-breaku wygrał trzy kolejne piłki, co pozwoliło mu zwyciężyć w całym spotkaniu.

"Szalony mecz, szalony drugi set, po prostu cieszę się, że udało mi się awansować" – powiedział 12. tenisista światowego rankingu.

Amerykanin po raz szósty zagra w finale turnieju ATP. Dotychczas dwukrotnie triumfował, w tym w kwietniu na "cegle" w Houston.