Iga Świątek: Zawsze wiedziałam, jak grać na mączce. Z trawą jest trochę inaczej

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Iga Świątek: Zawsze wiedziałam, jak grać na mączce. Z trawą jest trochę inaczej

Świątek: odpoczęłam po Roland Garros, spędziłam kilka dni na Majorce
Świątek: odpoczęłam po Roland Garros, spędziłam kilka dni na MajorcePAP
"Odpoczęłam po Roland Garros. Skorzystałam z zaproszenia do akademii Rafaela Nadala. Kilka dni spędziłam na Majorce. To był bardzo dobry pomysł, bo na pewno łatwiej się odpoczywa na wyspie w otoczeniu wody niż w domu" - powiedziała tenisistka Iga Świątek.

10 czerwca Świątek w trzech setach pokonała Czeszkę Karolinę Muchovą w finale French Open i trzeci raz w karierze wygrała wielkoszlemowy turniej w Paryżu. Teraz polska liderka rankingu WTA rozpoczyna przygotowania do Wimbledonu, który rozpocznie się 3 lipca. Nie ukrywa jednak, że gra na kortach trawiastych nie jest jej najsilniejszą stroną.

"W ostatnich dniach wróciłam do treningów, ale na korty trawiaste wejdę dopiero we wtorek. Moje oczekiwania przed Wimbledonem są trochę mniejsze. Daję sobie czas, żeby nauczyć się grać na tej nawierzchni. Zawsze wiedziałam, jak mam grać na mączce. Z trawą jest trochę inaczej. Te turnieje są bardziej wymagające" - przyznała najlepsza polska tenisistka na konferencji prasowej zorganizowanej przez jej sponsora.

Cel na Wimbledon: dalsze doskonalenie

"Mam dobre wspomnienia z juniorskiego Wimbledonu. Na pewno chciałabym poprawić swoje wyniki w seniorskim turnieju i z roku na rok grać coraz lepiej. Myślę, że progres przyjdzie z doświadczeniem, wiekiem i pomocą trenera Tomasza Wiktorowskiego, który przez długi czas pracował z Agnieszką Radwańską i na pewno wie, jak powinno się grać na trawie" - podkreśliła.

Świątek zwróciła uwagę na różnice, które występują w grze na mączce i na kortach trawiastych. "Trzeba przyzwyczaić się do tego, że piłka niżej się odbija i zachowuje się inaczej niż na mączce. Dużą różnicę stanowi bieganie trawie. Na kortach twardych i na mączce często poruszam się ślizgami. Trzy tygodnie to czasami za mało, żeby uwzględnić te różnice w grze na najwyższym poziomie. Jednak wciąż się rozwijam i z roku na rok powinno to przychodzić coraz łatwiej" - oceniła.

Wiktorowski przyznał, że czas do przepracowania na kortach trawiastych jest krótki. "Myślę jednak, że prędzej czy później Iga zaskoczy na trawie. Trzeba się ograć na tej nawierzchni. Po świetnych występach i wygraniu Rolanda Garrosa musimy dbać o zdrowie Igi i regenerację. Trzeba było przygotować się do tego treningu, który jest przed nami" - dodał.

Dbać o siebie i panować nad emocjami

Tenisistka podkreśliła, że na co dzień musi przywiązywać dużą wagę do regeneracji i zdrowego odżywiania. "Na najwyższym poziomie wszystko ma znaczenie. Coraz lepiej znam siebie i staram się profesjonalizować. To, co jem i piję, jest moim paliwem. Gram turnieje tydzień po tygodniu, więc muszę dbać o regenerację. Wspólnie z Maciejem Ryszczukiem dbam o zdrowe odżywianie i suplementację. Jednak nie odmawiam sobie wszystkiego i mogę normalnie żyć" - wyjawiła.

Świątek powiedziała, że w tenisie niezwykle ważna jest sfera mentalna i panowanie nad emocjami: "To ciągła praca. Na turniejach mniej korzystam z mediów społecznościowych i Internetu. Staram się odciąć niepotrzebne bodźce. Czasem pomagają najprostsze rzeczy, np. skupienie się na oddychaniu".

Świątek, podobnie jak Rafael Nadal, chciałaby w przyszłości otworzyć akademię, w której szkoliliby się młodzi adepci tenisa. "Zawsze mówiłam, że chciałabym popularyzować tenis w Polsce. Czasami z dostępnością kortów nie jest łatwo. Moglibyśmy mieć więcej możliwości do gry w tenisa, żeby ten sport stał się bardziej dostępny dla dzieci. Jednak w kolejnych latach chcę skupić się głownie na grze, bo to też wpływa na popularność dyscypliny. Ale w przyszłości chciałabym mieć w Polsce swoją akademię tenisową" - wyjawiła.