Wolfsburg dogonił Augsburg po błędzie Gikiewicza w ostatnich sekundach

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wolfsburg dogonił Augsburg po błędzie Gikiewicza w ostatnich sekundach
Wolfsburg dogonił Augsburg po błędzie Gikiewicza w ostatnich sekundach
Wolfsburg dogonił Augsburg po błędzie Gikiewicza w ostatnich sekundach
Profimedia
Po koszmarnym otwarciu meczu piłkarze VfL Wolfsburg dogonili rywali już po upływie doliczonego czasu gry. Niezły występ Kamińskiego, Gikiewicz zawiódł przy ostatniej akcji.

Sobotni polski mecz Bundesligi zaczął się z trzema biało-czerwonymi w wyjściowych składach. Gumny i Gikiewicz pojawili się w barwach Augsburga, a Jakub Kamiński na skrzydle Wolfsburga. Żaden z nich nie zagrał głównej roli w meczu od pierwszych minut, ale chyba nie mają czego żałować. Pierwszoplanowa rola była bowiem tragiczna: kapitan Wolfsburga Maximilian Arnold przed upływem drugiej minuty strzelił pięknego gola głową... do swojej bramki.

Niecałe 20 minut później otrzymał szansę rehabilitacji, gdy podszedł do wykonania rzutu karnego. Zamiast wyrównać stan meczu, Arnold wysoko przestrzelił. Kilka minut później wychodzący Berisha dostał idealną piłkę i było już 2:0 dla FC Augsburg.

Wynik był jednostronny dla przyjezdnych, choć na boisku jednostronnie było raczej w drugą stronę. To Wilki więcej walczyły, napierały i szukały swojej okazji. Do przerwy nie udało im się jednak nic, a i druga połowa długo nie przynosiła owoców.

Na te pracował w dużej mierze Jakub Kamiński, który w sobotnie popołudnie nie wyglądał wcale na młodzika rozgrywającego pierwszy sezon w nowych barwach. Jeszcze przed przerwą mógł zaliczyć asystę, dwukrotnie strzelał z groźnej pozycji. I choć o wybitnym występie nie ma mowy, to wyglądał więcej niż solidnie, rozgrywając cały mecz po raz czwarty w sezonie.

Całe spotkanie rozegrali również dwaj pozostali Polacy, ale o nich trudno powiedzieć równie dużo dobrego. Robert Gumny był raczej anonimowy, zaliczył raptem 14 podań. Cała defensywa Augsburga ma zresztą swoje do przepracowania, skoro pozwoliła Wolfsburgowi na dwie bramki w końcówce, a w sumie na aż 23 okazje zakończone strzałem.

Rafał Gikiewicz spisywał się nieźle przez prawie cały mecz, tyle że to jeden z meczów, w których "prawie robi różnicę". Jego źle obliczone piąstkowanie w 96. minucie pomogło gospodarzom uratować remis.

Statystyki meczu Wolfsburg-Augsburg
Opta by Stats Perform